Zupa krem z pieczonych pomidorów jest po prostu genialna! Smakuje tak dobrze, że w końcu moja pomidorowa jest bezkonkurencyjnie lepsza od tej u babci 😀 dotąd ciężko mi było uzyskać taki werdykt od dzieci. Prawda jest taka, że ja zawsze gotowałam zupełnie inaczej niż mama. Wiadomo więc, że nie mogły smakować tak samo. Teraz też nie smakują tak samo, a jednak to moja jest lepsza 😀
Taki małe zwycięstwo jest zasługą Kingi Paruzel – to z jej bloga mam przepis na taką pyszną zupę. Oryginalny przepis znajdziesz tutaj. Co prawda za każdym razem robię ją trochę inaczej, w zależności od tego ile i jakich składników mam w domu. Czasem czosnku więcej, czasem mniej, to samo z cebulą. Czasem mieszam różne odmiany pomidorów, dodaję też koktajlowe, jeśli zostały mi od sałatek. Najbardziej jednak smakuje mi ta zupa z pomidorów malinowych.
ZUPA KREM Z PIECZONYCH POMIDORÓW
Składniki:
6-8 dużych pomidorów (najlepsze są malinowe, ale może też być mieszanka różnych)
2 cebule
5-6 ząbków czosnku
1 litr bulionu warzywnego (robię z domowej bulionetki)
2-3 gałązki świeżej bazylii
1-2 łyżki cukru brązowego (lub białego)
oliwa z oliwek lub olej rzepakowy
Do smaku:
sól
pieprz (używam kolorowego, świeżo mielonego)
słodka papryka
tymianek
oregano
Sposób przygotowania:
Umyte pomidory pokrój na ćwiartki (mniejsze na połówki) i ułóż na blasze lub w naczyniu żaroodpornym (ja wcześniej wykładam papierem do pieczenia). Pomidory mogą być z szypułką – do usunięcia po upieczeniu. Pomiędzy pomidory ułóż ząbki czosnku i gałązki bazylii (z łodygą, usuniesz ją po upieczeniu). Cebulę obierz i pokrój w plastry. Rozdziel na krążki i rozłóż na blasze. Całość oprósz cukrem, solą, pieprzem (najlepszy jest świeżo mielony) i skrop oliwą z oliwek.
Wstaw naczynie do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piecz minimum 30 minut (do ładnego zrumienienia).
Po upieczeniu całość przelej do garnka. Usuń gałązki bazylii zostawiając liście, jeśli były szypułki pomidorów to też usuń. Na tym etapie czasem pozbawiam pomidory skórki (można to też zrobić jeszcze przed pieczeniem – wystarczy naciąć i sparzyć, żeby łatwo było zdjąć). Zmiksuj do uzyskania gładkiej konsystencji. Wlej bulion i całość zagotuj.
Konsystencja finalna zupy (ilość dolanego bulionu lub wody) zależy od Ciebie – czy lubisz gęsty krem albo z czym zamierzasz podać. Ja dostosowuję w zależności od podania. Gęściejszą podaję z grzankami, groszkiem ptysiowym lub grillowaną bagietką. Czasem jednak robię rzadszą i zwyczajnie gotuję do niej makaron. Dzieci tak lubią, zwłaszcza, gdy ugotuję literkowy i jedzą zupę literkową 🙂
Zazwyczaj na wierzch dodaję trochę jogurtu naturalnego (opcjonalnie śmietany) i posypuję natką pietruszki.
2 komentarze
Muszę się skusić na taką zupę jeszcze teraz, bo zaraz skończy się sezon na pyszne pomidory. Wygląda pysznie i na pewno taka jest.
Polecam, ja z premedytacją gotuję jej zawsze więcej i zamrażam na ten czas, gdy pomidory nie będą już miały żadnego smaku…
P.s. Adres strony usunięty.