Widziałam wiele przepisów na wytrawne muffiny – w internecie jest ich masa i co jedne to inaczej przygotowywane! Ale – na żaden, który mnie interesował nie miałam wszystkich składników. Improwizowałam więc i stworzyłam własny przepis “na winie” – przepis na mięciutkie, pachnące, pożywne i przepyszne muffiny a’la pizzeriny 😉 idealne na śniadanie, imprezową przystawkę lub przekąskę do pracy czy szkoły 🙂
Moim zdaniem – są świetne zamiast porannej bułki na śniadanie 🙂 można je na przykład zamrozić i wyciągnąć w leniwy, deszczowy dzień, kiedy w domu nie ma pieczywa, a do sklepu iść się nie chce 🙂 niestety – takich dni będzie teraz na pewno dużo, więc trzeba mieć alternatywę 😀
A uważam tak, bo ja je upiekłam mniej więcej w porze drugiego śniadania i się najadłam. Nie – wróć – ja się obżarłam! 😀
Na pewno będę do nich wracać! 🙂 kiedy? Nie wiem, bo na oku mam już kilka innych muffinek na słono 😀 w tym na prędce zapisywane dwa pomysły własne – jak mi pomysł do głowy wpadnie muszę natychmiast łapać długopis i kartkę, bo za 10 minut nie pamiętam co to ja chciałam… 🙂 gorzej, że te karteluszki potem się walają po szafkach i giną niezapowiedzianie… Krasnoludki? 🙂
PRZEPIS NA MUFFINY A’LA PIZZERINY
Składniki na 14 muffinek:
2 szkl. mąki
1 i 1/2 szkl. mleka
1/2 kostki masła 82% tłuszczu
1 papryka czerwona (można też mieszać kolory)
3/4 laski kiełbasy
1 serek topiony ziołowy (100g)
2 duże jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki przyprawy do pizzy
1 łyżeczka papryki słodkiej mielonej
szczypta papryki ostrej mielonej
szczypta soli
Opcjonalnie: posiekana natka pietruszki
Sposób przygotowania:
Paprykę myjemy i kroimy w drobną kostkę. Kiełbasę obieramy ze skórki i również drobno kroimy. Masło oraz serek rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i szczyptą soli.
Jajka ubijamy, dodajemy mleko, masło, serek, przyprawy i dokładnie mieszamy. Wlewamy do sypkich składników i mieszamy łyżką do połączenia składników. Dodajemy paprykę i kiełbasę, łączymy.
Ciasto nakładamy do formy do muffinek wyłożonej papilotkami. Pieczemy około 30-35 minut w temperaturze 190 stopni (można sprawdzać patyczkiem).