Dawno, dawno temu… Sama szukałam odpowiedzi na pytanie jak zrobić idealne ciasto na pierogi. W moim domu rodzinnym jedyne robione to było po prostu mąka i woda. Zimna. Po wielu latach wodę zimną zastąpiła ciepła, a jeszcze później gorąca. I takie ciasto z mąki i gorącej wody też jest ok! Elastyczne i sprawnie się z nim działa.
Ale ja nadal nie wiedziałam jak zrobić idealne ciasto na pierogi? Takie, które oprócz łatwego lepienia będzie jeszcze na tyle plastyczne i miękkie, żebym mogła się nauczyć jak robić falbankę na brzegu pieroga w dłoniach. Nie pierogownicą, nie prosto, ale mniej estetycznie – widelcem, ale własnymi palcami. Eksperymentowałam, dodawałam do ciasta jajko, bo wyczytałam, że to jest to… I eee tam 😉 nic.
W końcu trafiłam na metodę idealną – olej do ciasta! Spróbowałam i udało się! Tylko tego oleju ani za dużo, ani za mało… Testując takie ciasto specjalnie odmierzałam na tyle ile mogłam składniki, żeby już mieć recepturę na wszelkie pierogi, jakie zachce mi się lepić. Dlatego też dzielę się przepisem z Tobą, bo odkąd opublikowałam na blogu pierwszy przepis na pierogi z ciastem na oleju (Pierogi z jagodami) dostałam masę wiadomości z podziękowaniami, że TO JEST TO! To jest to, czego brakowało komuś do szczęścia, bo ciasto za szybko wysychało lub nie chciało się w ogóle sklejać. Od tej pory tylko z takiego ciasta korzystam (choć pierogów znajdziesz u mnie więcej, zobacz TUTAJ -z różnymi ciastami, ale od teraz raczej ciężko będzie o inny przepis na ciasto 😉 bo na farsz jak najbardziej!).
JAK ZROBIĆ IDEALNE CIASTO NA PIEROGI?
Składniki:
3 szkl. mąki pszennej (może być ciut więcej, dużo zależy od jej typu-ja używam tortowej)
około 3/4 szkl. gorącej wody (w temperaturze +/- 70-75 stopni)
5 łyżek oleju rzepakowego
Sposób przygotowania:
Mąkę przesiej do miski lub na stolnicę (staraj się nie pomijać tej czynności, puszystsza jest lepsza), wlej olej i połowę gorącej wody. Mieszaj łyżką (pamiętaj, że wlewasz gorącą wodę – mieszanie dłonią grozi poparzeniem), by wstępnie wyrobić i ocenić ile jeszcze wody dolać (ja wlewam całą lub prawie całą – m.in. od rodzaju i jakości mąki zależy ile ciasto wody pochłonie). Dolej blisko 1/3 szklanki gorącej wody i ponownie wymieszaj łyżką. Gdy ciasto będzie wymieszane – będą widoczne strzępy/kluchy wilgotnej mąki, które można zagniatać, przystąp do ręcznego wyrabiania. Na bieżąco obserwuj ile jeszcze wody potrzeba – ciasto powinno wyjść gładkie i elastyczne, nie lepić się do rąk i ich nie brudzić. Gotowe ciasto włóż do miski i przykryj ściereczką lub owiń folią. Odstawiamy na kilka minut, by odpoczęło (przykrycie jest ważne – dostęp powietrza powoduje przyspieszone wysychanie nawet takiego elastycznego ciasta z olejem.
Przystępując do lepienia pierogów ciasto rozwałkuj na grubość około 2-3 mm (ja zazwyczaj dzielę całą porcję na dwie części, wolę nie ryzykować wysychania. Część, która czeka ponownie przykrywam lub owijam folią). Z ciasta wytnij krążki o średnicy około 9-10 cm (wykrawaczką/obręczą, miseczką czy też dużą filiżanką). Po ulepieniu pierogów okrawki ponownie zagnieć i rozwałkuj – nie marnujemy jedzenia 😉 zero waste! 😀 czy tam oszczędność – jak kto nazwie 😉
Do pierogów z farszem wytrawnym zawsze dodaję trochę soli i bardzo często pieprzu – lubię charakterne 😉 ponadto możesz dodać kurkumę lub słodką paprykę, by jednocześnie zabawić się finalnym kolorem 😉
RADY DOTYCZĄCE PIEROGÓW:
Jeśli nie masz wałka – spróbuj poradzić sobie butelką 😉 sprawdzony, ekonomiczny, studencki sposób. Jak nie masz czym wycinać lub brakuje czasu na monotonne lepienie, pokrój ciasto nożem na kwadraty i zrób pierogi trójkątne. Jest też opcja kwadratowych/prostokątnych – jak lubisz/umiesz – coś na zasadzie jak robienie ravioli, rozmiar wedle uznania). Jeszcze inna, ale z pewnością dużo bardziej pracochłonna opcja to ciasto uformuj w wałek, pokrój go na plastry, a każdy plaster rozpłaszczaj w palcac na kształt koła – kiedyś tak się u nas lepiło pierogi. Pamiętam ile z tym schodziło, więc dziś sobie tego nie wyobrażam 😀
Ulepione pierogi najlepiej jest układać na czystej ściereczce (jednak nie polecam tego przy pierogach owocowych – sprawdziłam na własnej ścierce ryzyko zaplamienia ściereczki sokiem z jagód 😀 ) i przykrywać drugą – by nie obsychały z wierzchu. Można też ułożyć na desce oprószonej mąką (tu wadą jest to, że bardzo szybko bieleje woda w czasie gotowania, a dodatkowo na pierogach często zostaje taka lekka warstwa mączna).
Pierogi zawsze gotuj partiami, wrzucając je na lekko osolony wrzątek z 1-2 łyżkami oleju rzepakowego i gotuj około 3-4 minut od wypłynięcia na wierzch (zawsze zwracaj uwagę na grubość ciasta – jeśli grubsze, gotuj dłużej).
Tuż po wyjęciu z wrzątku dobrze jest pierogi “zahartować”. Czyli wrzucić je wprost do zimnej wody na około 20-30 sekund (w tym czasie opadną na dno. Taki zabieg sprawia, że nie sklejają się na talerzu.
Masz już gotowy przepis na idealne ciasto, a teraz czas na… Szybkie wypróbowanie 😀 pomysłów na farsz jest nieskończona ilość, możesz przejrzeć moje przepisy na pierogi lub wykorzystać własną recepturę (lub znalezioną w książce czy innym miejscu w sieci). I nie daj sobie wmówić, że pierogi to pracochłonne danie. Dużo zależy od nadzienia, ale według mnie przy dobrze rozplanowanej pracy to całkiem szybki sposób na obiad. Zawsze też masz opcję przygotować farsz dzień wcześniej, a drugiego dnia zająć się ciastem, lepieniem i gotowaniem. Możesz też ulepione przechować w lodówce lub zamrozić (surowe lub podgotowane). Więcej rad co do mrożenia pisałam w TYM wpisie na uszka z pieczarkami – sprawdź.
4 komentarze
Ile pierogów wychodzi z tego przepisu? Proszę o szybką odpowiedź. Chcę zagnieść ciasto, ale nie wiem czy z całej porcji czy połowy?
Niestety nie ma mnie całodobowo na blogu 🙁 i tak raczej już po sprawie. A ile wychodzi pierogów? Nie pamiętam… Czasami liczę, ale też z różnych proporcji ciasta zagniatam w zależności od farszu (na oko). Jak nic mi nie wypadnie, to w tym tygodniu mam zaplanowane lepienie, więc przy okazji policzę i dodam informację we wpisie. Trochę to zależy od grubości rozwałkowanego ciasta, ale zawsze to jakaś orientacja i zapewne niejednej osobie w przyszłości pomoże 😉
Przepis super. Ciasto elastyczne i wytrzymałe.
Wyszło mi 60 szt. cienkich, wykrawanych klasyczną szklanką
Bardzo się cieszę 🙂 to mój sprawdzony przepis, a liczba sztuk na pewno komuś się przyda 😉 ja znowu zapomniałam policzyć jak lepiłam… :/
Wesołych Świąt i wystrzałowego Sylwestra życzę :*