Parówki po angielsku – pod taką nazwą znajduje się przepis w zeszycie mojej Mamy. Jest to zupa, która doskonale sprawdza się na co dzień, ale również podczas rodzinnych przyjęć – przygotowanie zajmuje znacznie mniej czasu niż ugotowanie flaków czy rosołu, więc może śmiało występować w roli zamiennika popularnych zup. Smakuje wszystkim, kto jej spróbował i, jak dotąd, nie zdarzyła się osoba, która by nie zapytała o przepis :).
Ja gotowałam ją samodzielnie po raz pierwszy na życzenie Męża, bo bardzo mu ta zupa smakuje i zawsze powtarzał, że chętnie by zjadł, tylko zrobić nie ma komu smak wyszedł identyczny jak w wykonaniu mojej Mamy, czyli udało się
teraz co jakiś czas ją powtarzam, lubimy po prostu – ja nie tylko za smak, ale i za prostotę i szybkość wykonania.
Parówki po angielsku to bardzo dobra propozycja na rozgrzewający, jesienny obiad. W tym miejscu przyznam, że najczęściej robię ją na Wszystkich Świętych – po odwiedzeniu cmentarzy i wymarznięciu się tam fajnie jest zjeść coś treściwego, smacznego i rozgrzewającego zarazem. Polecam
Opcjonalnie parówki można zastąpić kiełbasą – będzie równie smacznie!
PRZEPIS NA PARÓWKI PO ANGIELSKU (ZAMIAST FLAKÓW)
Składniki:
1 kg dobrej jakości parówek
1/2 kg pieczarek
2-3 cebule
2-3 pory
1 kostka masła 82% tłuszczu
1/2 słoiczka koncentratu pomidorowego
około 100 ml śmietany 30%
1 kostka rosołowa (*równie dobrze możesz zrobić zupę na bulionie z domowej bulionetki warzywnej)
sól
pieprz
Sposób przygotowania:
Koniecznie zajrzyj na mój Instagram – tutaj znajdziesz filmik reels z przygotowania tego dania! Filmik jest też na moim Tik Toku.
Cebule posiekaj i uduś na rozgrzanym maśle, po chwili dodaj posiekane w pół plasterki pory, a po 3 minutach pokrojone w plastry lub pół plastry pieczarki. Duś pod przykryciem do miękkości (około 10 minut).
W tym czasie parówki pokrój w 0,5-1 cm plasterki. Dorzuć do garnka. Jeśli widzisz taką potrzebę, podlewaj w trakcie gotowania przegotowaną gorącą wodą.
Po kilku minutach do garnka dolej tyle wrzątku, aby uzyskać konsystencję zupy (chyba, że wolisz dania gęste-dostosuj do swoich upodobań), dodaj koncentrat pomidorowy, przyprawy, kostkę i śmietanę. Zagotuj całość, po czym wyłącz płomień.


15 komentarzy
Moja teściowa często ją gotuje, smaczna i pożywna.
Zgadzam się
w dodatku tańsza i szybsza od flaków 
tańsza? dobre mięsne parówki kosztują więcej jak flaki… poza tym, kostka masła?? cała?? w życiu bym tego nie zjadła….
O gustach dyskutować nie będę, nie każdy lubi masło czy w ogóle tłuszcze. Kto nie lubi – jadł nie będzie.
Natomiast jeśli chodzi o koszty – tańsza. Flaki drobiowo-wołowe na taki garnek, aby wyszły smaczne będą kosztować więcej – kurczak też kosztuje, zwłaszcza ze sprawdzonego źródła, a nie najtańszego supermarketu.
Pozdrawiam.
Nie znałam tej zupy, wydaje się dobra akurat na jesienną porę.
W takim razie zachęcam do spróbowania
naprawdę warto, rozgrzewająca, ale nie tylko na jesień 
Super zupka, właśnie ugotowałam i bardzo gorąco polecam. Świetnie rozgrzewa, bardzo syci i jeszcze lepiej smakuje, a masło wcale w zupie nie przeraża, ja tylko od siebie dodałam przyprawę do flaczków:) Mam nadzieję, że mojemu mężusiowi będzie smakowała, bo on uwielbia flaki. Dziękuję bardzo za pomysł. Pozdrawiam:)
Dziękuję
cieszę się, że smakowała
jeszcze nie spotkałam kogoś, kto by spróbował i powiedział inaczej hehe 

Jeśli to nie problem proszę o przesłanie zdjęcia – chciałabym stworzyć na blogu zakładkę "Czytelnicy gotują"
To moze być pyszne ale też trochę przeraża mnie ilość masła ? a parówki – jaka obrobka – czy po prostu dorzucamy je do tych przesmażonych warzyw?
Parówki dorzucamy do warzyw tylko pokrojone, ugotują się.
przepis fajny .ja chetnie wyprobuje ale bardziej na gesto
Ciekawy przepis, chętnie wypróbuję. Ale wolę wodę i kostkę zamienić na domowy rosół ?
Przepis polecam
u nas dziś też były
a pomysł z rosołem chyba sama wypróbuję, z ciekawości o ile smak będzie się różnił i jak wyjdzie całość – dzięki
a i patrząc na cenę masła od razu koszty wzrastają, więc to może być nie tylko zdrowsza alternatywa

O widzisz, ciekawe co wyjdzie, na pewno coś fajnego. Ja dziś nie wiedziałam co zrobić na obiad i wpadłam do Ciebie. Zrobię zupę inspirowaną Twoją, ale z soczewicą zieloną. ? Buziaki?
[…] miałam w lodówce. Ale nie byłoby jej, gdyby nie przepis Anety z Kolorowy Przepisownik, którym się inspirowałam, u niej jako parówki po angielsku. Moja wersja wyszła […]