Naleśniki – najlepszy przepis!
Od dziecka lubiłam jeść naleśniki i do dziś mogłabym nawet codziennie 😉 najbardziej smakowały mi z dżemem jabłkowym lub truskawkowym. I koniecznie musiały być domowe – koniecznie takie, jakie robiła moja Mama! Czyli pulchne, ale jednak cienkie, nie za suche, nie za tłuste, nie za słodkie – idealne 🙂 wiele razy jadłam takie “restauracyjne” i – to nie to! Podpatrując Mamę, szybko nauczyłam się je przyrządzać tak samo i teraz często goszczą u mnie, ale nie tylko na śniadanie 🙂 mój Mąż też je lubi i mówi, że nie jadł nigdy lepszych – punkt dla mnie 🙂 ale wcale się nie dziwię, bo wiem jakie jadł do tej pory – dla mnie zupełnie nie zjadliwe 😀 😛
Ten podstawowy przepis na naleśniki koniecznie zapisz sobie w notesie lub powieś na lodówce – będzie pod ręką 🙂
NAJLEPSZY PRZEPIS NA NALEŚNIKI
Składniki:
1 litr mleka
4 szkl. mąki
2 jajka
3-4 płaskie łyżki cukru
2 łyżki oleju
Sposób przygotowania:
Jajka wbij do miski i miksuj z cukrem aż się napowietrzą i podwoją objętość. Wtedy dolej mleko, stopniowo wsypuj przesianą mąkę (w zależności od typu mąki może być potrzeba mniej lub ciut więcej), wymieszaj delikatnie do połączenia, następnie ponownie zmiksuj (jeśli od razu włączysz mikser mąka się rozpyli po kuchni 🙂 dlatego najpierw trochę ją wmieszaj w mokre składniki). Na koniec dodaj do ciasta 2 łyżki oleju – dzięki temu nie trzeba oleju podczas smażenia, a naleśniki będą miękkie, lekko wilgotne i puszyste. Ciasto powinno być lejące jak śmietana (30 %). Odstaw na 10-15 minut, by “odpoczęło”
Patelnię teflonową rozgrzej, za pomocą nalewki nalewaj porcję ciasta i jednocześnie obracając patelnią rozlej je po całym dnie. Postaraj się od razu określić ilość ciasta na jeden naleśnik – aby uzyskać grubość jaką lubisz.
Gdy wierzch się zetnie i zaczną się pojawiać pęcherzyki obracaj naleśniki na druga stronę, dosmażaj na złoty kolor i odkładaj na talerz. Przed każdą następną porcją wymieszaj ciasto, bo olej będzie się stopniowo oddzielał.
Naleśniki smaż na średnim ogniu – żeby się nie spaliły, a jednocześnie dopiekły w środku.
Ilość naleśników zależy od ich grubości – mi wyszło 20 sztuk nie za cienkich, ale i nie za grubych.