EDIT: Ta sama kawa, ale zdjęcie “po czasie”. Kiedy czekałam z nią na Męża zauważyłam, że po odstaniu warstwy tworzą się jeszcze wyraźniej i ciekawiej – oto efekt wizualny 😉 zdjęcie z kawy przygotowanej kolejnego dnia, troszkę mało oddaje kolory, bo na dworze było szaro… Na śniegu i tak wyszło lepiej niż w domu 😉
HerbatInka, czyli kawa zbożowa z herbatą Matcha (Green Coffee)
2,2K
Czy można połączyć smak kawy z herbatą? A no można! Czy z zieloną postanowiłam się przekonać na przykładzie herbaty Matcha, bo ona nadaje doskonałego i intensywnego koloru. Ale też jakiego smaku całej kawie…! Coś wspaniałego i wcale nie naciągam w żaden sposób tego co tu piszę. Zazwyczaj to, co przygotowuję serwuję także Mężowi do spróbowania 😉 niech i On wyrazi opinię, bo może ja już smak mam wypaczony 😉 więc i tym razem jedna z kaw ze zdjęć poniżej także czekała na jego powrót (zimna smakuje doskonale!). Spodziewałam się słów w stylu “a czemu to ma taki kolor, a co to za zielsko, itp.”, bo do niektórych eksperymentów Mąż podchodzi z dużym dystansem i często w żartach raczy mnie dziwnymi pytaniami zanim spróbuje. Tymczasem popatrzył, bez słowa wymieszał, wypił jednym tchem, słomką jeszcze zebrał resztki z boków szklanki i zapytał co ja tu dałam, że takie pyszne! 🙂 a naprawdę pyszne!
Do przygotowania tej kawy użyłam Inki wzbogaconej o magnez. Moje zapasy Inki z szafki akurat się kończą, dlatego uznałam, że to będzie jeszcze lepszy wybór niż dotychczas kupowana Inka klasyczna. Zwykła kawa, którą też piję 1-2 dziennie magnez wypłukuje, a ja dopiero niedawno dowiedziałam się, że prócz skurczów, które miewam, jego niedobór powoduje nerwowość – to by wiele wyjaśniało 😉 dlatego postawiłam na połączenie kawy zbożowej (która w przeciwieństwie do kofeinowej magnezu nie wypłukuje oraz nie utrudnia jego wchłaniania) wzbogaconej magnezem z zieloną herbatą Matcha (o jej wspaniałych właściwościach radzę poczytać, zdecydowanie każdy powinien ją pić, przynajmniej od święta;)).
Jest to ostatni przepis, który zgłaszam do konkursu z Inką, bo można do niego zgłosić tylko trzy. Szkoda, bo pomysły są 😉 ale podzielę się nimi z Wami, gdy już wygram 😉
Zdradzę jeszcze tylko, że bardzo podobną wersję kawy, jak ta z przepisu poniżej, przygotowałam dziś z pojedynczej porcji w ramach przetestowania smaku z… młodym zielonym jęczmieniem! I wiecie co? Też pyszna 😀 ale zrobiłam ją wieczorem, kiedy wrócił Mąż i dostał swoją, a mi było szkoda, że wypiłam już dawno 😉 i tej z jęczmieniem zdjęć nie zrobiłam, a też miała piękny kolor… Zrobię, gdy powtórzę ją za dnia. Jesteście ciekawi tej drugiej wersji? 🙂
Składniki na 2 szklanki:
3 łyżeczki kawy zbożowej Inka z magnezem
1 czubata łyżeczka zielonej herbaty Matcha
3/4 szkl. mleka
200 ml śmietanki 30%
3 czubate łyżeczki ksylitolu
Do dekoracji:
proszek herbaty Matcha
słodka papryka mielona
opcjonalnie listek mięty
Sposób przygotowania:
Do filiżanki wsypujemy kawę, do osobnej herbatę Matcha. Obie zalewamy do około połowy filiżanki gorącą, ale nie wrzącą wodą (powinna mieć tak 80-85 stopni). Kawę słodzimy ksylitolem i przelewamy po równo do dwóch wysokich szklanek. Mleko spieniamy i ostrożnie zalewamy nim kawę. Śmietankę ubijamy na sztywno, część przekładamy do filiżanki z zieloną herbatą Matcha (do pełnej filiżanki), dokładnie mieszamy i ostrożnie, najlepiej łyżką, wlewamy po równo do szklanek. Pozostałą ubitą śmietankę wykładamy na wierzch, dekorujemy zielonym proszkiem z herbaty i czerwoną, słodką papryką mieloną.
Poprzedni post
4 komentarze
Z wszystkich trzech- ta propozycja najbardziej mi się podoba! Ale niepotrzebnie piszesz tu o jęczmieniu 😛 Konkurs jeszcze się nie skończył, więc ktoś Ci może konkurencję zrobić właśnie z nim 😛
Mam nadzieję, że nikt nie wykorzysta podanej w taki sposób propozycji 😉 w końcu to mój pomysł 😉
Herbata tak ale jęczmień,, na gorąco,, traci swoje właściwości 😉
Kawa z przepisu powyżej nie jest na gorąco. Jest na ciepło, bo zawiera schłodzoną, ubitą śmietankę i zarówno kawa jak i herbata nie są zalewane wrzącą wodą. Podobnie postąpiłam w przypadku podanej w opisie wersji z jęczmieniem – nie gotowałam go ani nie zalałam gotującą się wodą. Pozdrawiam.