Wigilijna kapusta z grzybami pojawia się na prawie wszystkich stołach, a przygotować ją można na setki sposobów. W dodatku w każdym domu określana będzie jako “ta prawdziwa, tradycyjna” 😉 Dziś przedstawię Ci mój sprawdzony przepis, który jednocześnie może posłużyć do przygotowania innych potraw. Tym razem wigilijną kapustę przygotowałam na patelni tytanowej, którą od kilku tygodni poddaję różnym testom. Dzięki temu mam dla Ciebie kilka uwag o zaletach i wadach posiadania takiej patelni.
Wigilijna kapusta z grzybami – uniwersalny przepis do modyfikowania i wykorzystania
Pozostając w temacie wigilijnej kapusty z grzybami wystarczy delikatna zmiana, dodatkowy składnik, a smak zmieni się o 360 stopni. Można ją przygotować z kapusty kiszonej, jak u mnie, ale też ze słodkiej. Można też obie pomieszać… Poniższy przepis jest z kapusty kiszonej, to taka moja podstawa, która może wystąpić samodzielnie lub jako baza do innych potraw. Na przykład jako farsz do uszek, pierogów, krokietów, pasztecików, pierożków drożdżowych, kruchych tart, itd.
Jeśli chodzi o wygląd i smak, tu też można kombinować. Dodasz zasmażkę i jest zagęszczona, a smak podkręcony. Dodasz trochę przecieru pomidorowego i zmieni zarówno smak, jak i kolor. Nie dodasz wywaru z gotowania grzybów – również zmienisz kolor i troszeczkę smak. Ja akurat lubię dodać wodę spod grzybów, zresztą tak się od zawsze robiło w moim rodzinnym domu. Do pierogów zostaw wersję podstawową (składniki drobno posiekane lub zmielone). Farsz do krokietów możesz wzbogacić o przecier pomidorowy. Do składników możesz dodać suszone śliwki, morele czy żurawinę, a zupełnie odmienisz danie.
Dzieciom zawsze odkładam troszkę kapusty bez grzybów, ale z kolei one, żeby zjadły, dodają trochę keczupu – to też sposób na zmianę smaku czy koloru. Mi też z keczupem bardzo smakuje 😀
A teraz najważniejsze – gotując wigilijną kapustę z grzybami trzeba o niej pomyśleć wcześniej (namoczyć grzyby) i potem pamiętać! To ma być kapusta, nie zupa kapuściana, dlatego płynu jest stosunkowo niewiele. Ale płyn odparowuje, więc trzeba pilnować całego procesu i w razie potrzeby uzupełniać braki. Tutaj łatwo o przypalenie, dlatego zadowolona jestem, że wpadłam na pomysł przygotowania wigilijnej kapusty z grzybami na patelni tytanowej (mój model to patelnia Woll Diamond). Obecnie w kuchni nie posiadam garnka z odpowiednio grubym dnem, za to mam patelnię, która może służyć (i mi służy) także w roli garnka. Głęboka patelnia daje o wiele więcej możliwości. A właśnie… Bez garnka sobie człowiek poradzi, ale bez patelni? No nie wiem, ja bym nie umiała nie mieć w kuchni żadnej patelni 😀 a Ty? 😉
WIGILIJNA KAPUSTA Z GRZYBAMI – PRZEPIS
Składniki:
1,5 kg kiszonej kapusty z marchewką (marchewkę możesz też zetrzeć świeżą)
50 g suszonych grzybów
2 duże cebule
1 szkl. bulionu warzywnego lub wody
3-4 liście laurowe
4-5 ziaren ziela angielskiego
1 płaska łyżeczka słodkiej papryki
1 łyżka oleju rzepakowego
sól i pieprz do smaku
*opcjonalnie majeranek do smaku
Sposób przygotowania:
Suszone grzyby leśne zalej wodą i mocz przez kilka godzin, najlepiej przez noc. Następnie ugotuj w tej samej wodzie – czas gotowania to około godzinę, w każdym razie do miękkości. Wodę troszkę posól, żeby złapać smak. Ugotowane grzyby odcedź, ale zachowaj wodę z gotowania! Posiekaj.
Kapustę kiszoną przepłucz, by pozbyć się nadmiaru kwasu. Ja to robię w dwóch wodach, po czym odciskam, ale ja lubię, gdy końcowe danie jest wyraźnie kwaśne. Jeśli wolisz delikatniejszy smak, przepłucz chociaż w trzech wodach. Następnie kapustę posiekaj. Wigilijna kapusta z grzybami może mieć większe kawałki. Jeśli planujesz lepić z takim farszem pierogi czy użyć do krokietów, kapustę i grzyby posiekaj bardzo drobno (a nawet zmiel gotowy farsz).
Cebulę posiekaj, zeszklij na łyżce oleju rzepakowego i dodaj kapustę. Chwilę przesmaż razem i zalej szklanką bulionu warzywnego (jeśli nie masz, to wodą) i szklanką wody spod gotowania grzybów. Dodaj ziele angielskie, liście laurowe i trochę pieprzu. Gotuj pod przykryciem na niewielkim ogniu. Po pół godziny dodaj posiekane grzyby, dopraw do smaku słodką papryką, solą, pieprzem i opcjonalnie majerankiem. Gotuj jeszcze do miękkości kapusty (u mnie trwało to łącznie około 1,5 godziny).
W czasie gotowania stale kontroluj ilość płynu i w razie potrzeby podlewaj wodą spod gotowania grzybów lub bulionem.
Na farsz do pierogów najlepiej całkowicie odparuj płyn.
WNIOSKI Z TESTÓW PATELNI TYTANOWEJ WOLL DIAMOND
A teraz opiszę Ci jakie patelnia tytanowa Woll ma praktyczne zalety, ważne cechy i wady. O niektórych być może nigdzie indziej nie przeczytasz 😉
- Patelnie tytanowe są masywne, trwałe i ciężkie. Waga może też być wadą, barierą dla niektórych osób. Ale w tym przypadku ciężar to… zaleta. Trwałość potwierdzona 25-letnią gwarancją producenta.
- Możesz smażyć nawet bez tłuszczu lub z niewielką ilością. Smażenie jako rodzaj obróbki termicznej nie należy do najzdrowszych metod przygotowywania potraw, ale przy ograniczeniu tłuszczu danie staje się zdrowsze i warto z tego korzystać. Tutaj nie musisz się martwić o przywieranie/przypalenia. Z patelnią tytanową jest to w zasadzie niemożliwe 😉 przez kilka tygodni użytkowania absolutnie nic nie przywarło do dna.
- Patelnia jest żaroodporna do 250 stopni. Dotyczy to także pokrywy i produktów z nieodpinaną rączką. Moja patelnia Woll Diamond ma odpinaną rączkę, dlatego odpinam ją przed włożeniem do piekarnika. Jaki pyszny dutch baby ostatnio dzięki temu zrobiłam na kolację!
Żaroodporność ma ogromną zaletę również w podgrzewaniu jedzenia, bo często przygotowuję coś wieczorem, a drugiego dnia wystarczy wstawić do piekarnika na kilka chwil. - Wszystkie naczynia Woll można myć w zmywarce. Ale mimo, że odkąd mam zmywarkę to moja najlepsza przyjaciółka 😀 to ta patelnia często nie wymaga nawet użycia detergentu! Po smażeniu placuszków po prostu wystarczy przetrzeć wilgotną ściereczką. Po smażeniu mięsa czy ugotowania szybkiego dania z jednej patelni przecieram miękką gąbką z niewielką ilością płynu i spłukuję. Moim zdaniem nie ma potrzeby wkładania patelni do zmywarki. Ale biorę pod uwagę też fakt, że jak ktoś ma małą komorę zlewu i/lub niewyciąganą wylewkę to będzie mu po prostu niewygodnie. Wtedy cyk – zmywarka rozwiąże problem 😉
Aha – na indukcjach (każde naczynie Woll jest do każdego typu kuchenek) nie pojawia się problem brudzenia dna i zewnętrznej powłoki (mimo wszystko myję też po zewnątrz). Jeśli gotujesz na gazie dbaj o czyszczenie zewnętrzne jak z każdym innym garnkiem czy patelnią. - Głęboka patelnia zdecydowanie lepiej się sprawdzi choćby do… kotleta 😉 jeśli masz smażyć w głębszym tłuszczu wysokość patelni będzie miała duże znaczenie przy pryskaniu. Warto mieć w kuchni przynajmniej jedną głęboką patelnię do smażenia produktów, które robią w kuchni trochę bałaganu.
- Rączka patelni Woll nie jest przykręcana od środka! Być może nie zwracasz na to uwagi przy decyzji o zakupie patelni, ale ja tak. Bardzo nie lubię, gdy resztki jedzenia dostaną się pod śruby mocujące uchwyt wewnątrz patelni, bo im częściej ją rozkręcam do czyszczenia, tym bardziej powoduję luzowanie się rączki i utratę bezpieczeństwa użytkowania. W naczyniach Woll problem nie występuje! Jest to jedna z cech, z których jestem najbardziej zadowolona, jeśli chodzi o posiadanie takiego naczynia w kuchni!
Zwróć na to uwagę na zdjęciu racuchów. - Odpinana rączka to wygoda przechowywania patelni w wypełnionych do granic kuchennych szafkach 😉
- Mieszać możesz nawet metalową łyżką. Ja z tej możliwości nie korzystam, bo mam spory asortyment przyrządów drewnianych, silikonowych i z żaroodpornego tworzywa. Ale dobrze wiedzieć, że jakby co to można 😉 szczególnie, że mój mąż lubi się zapomnieć i wszystko mieszać właśnie metalową łyżką czy widelcem 😛
- Cena – i tu pojawia się bariera cenowa, ponieważ taka jakość niesie za sobą odzwierciedlenie w cenie. Próg czasami nie do przejścia, bo zdaję sobie sprawę, że nie każdy sobie na taki wydatek może pozwolić. Nawet dłuższe oszczędzanie i odkładanie do puszki może się nie udać, bo zawsze trafiają się inne wydatki, ważniejsze, życie rzuca nam kłody pod nogi i to zazwyczaj całą serią…
Tylko że… Jest to często bariera mentalna. Jeśli należysz do grupy osób, które stawiają na jakość, a mogą sobie pozwolić na droższy wydatek lub odłożenie na rzecz porządną zamiast trzech tańszych, to po policzeniu ile pieniędzy już poszło na patelnie, które są po krótkim czasie do wyrzucenia rachunek będzie prosty. Wystarczy raz, a dobrze 😉
PATELNIA TYTANOWA WOLL TO GENIALNY PREZENT!
W tym miejscu warto zaznaczyć, że taka patelnia to doskonały pomysł na prezent marki premium. Zbliżają się święta, kupujemy prezenty dla bliskich. Są rzeczy praktyczne, dekoracyjne, kosmetyczne, tony słodyczy, torebki czy ubrania. W zależności od możliwości finansowych warto pomyśleć, czy Mamie lub Babci (czy sobie/żonie/mężowi) nie przydałaby się taka porządna patelnia. Trudna do “zajechania”, więc produkt na lata.
Polecam sprawę przemyśleć, np. rodzeństwu – jeśli zastanawiasz się co w tym roku kupić Mamie i po raz kolejny postawisz na perfumy czy sweter, które mogą nie przypaść do gustu, lepiej porozmawiaj z braćmi/siostrami i wspólnie złóżcie się na prezent wysokiej klasy, który na pewno nie będzie się kurzył w szafie jak wspomniany sweter. Mam rację? 😉
Wpis powstał we współpracy ze sklepem https://www.patelnie-tytanowe.pl/
4 komentarze
Wszystko mi się podoba z wyjątkiem iości kapusty użytej do tegoprzepisu 1,5 szklanki to śmiech gotować garstkę kapusty w wielkiej patelni przez 2 godziny a potem zjeść za jednym przysiadem , dla kogo wystarczy tej wigilijnej kapusty (no chyba że po kilka “farfocelków”)
Aż się wystraszyłam czytając ten komentarz! Bo jak 1,5 szklanki?! Ale fakt… popełniłam w przepisie błąd, bo powinno być 1,5 kg kapusty (właśnie poprawiłam). Dziękuję za uwagę, szczególnie dla początkujących jest to bardzo cenna zmiana w przepisie. Bo kto gotuje na co dzień, to już po zdjęciu zobaczy, że coś tej kapusty za dużo jak na 1,5 szklanki. Wesołych Świąt 😉
Idealny wpis dla mnie! Teraz chociaż nie zostanę z kilogramami kapusty 😀
A to w okresie świątecznym można mieć jej za dużo? 😀 😀 hehe przepis oczywiście polecam, warto zrobić za jednym gotowaniem i wykorzystać na farsz do innych dań 😉