Soja w sosie pomidorowo-pieczarkowym to jak dla mnie taka trochę fasolka po bretońsku, ale w wersji wegańskiej tylko tu zamiast kiełbasy są pieczarki (zazwyczaj robiłam danie bez, ale akurat mi zostało z innego dania i pasują też tutaj), a zamiast fasoli jaś ziarna soi. Ale jak lubisz dania mięsne to możesz i tutaj podsmażyć trochę kiełbasy na smak – ja wolę wersję wegańską
Lubisz soję? Znasz? Jeśli nie, to koniecznie wypróbuj ten przepis! Soja w sosie pomidorowo-pieczarkowym to danie zdrowe, pyszne, ale… nie można powiedzieć, że szybkie. To znaczy można – pod warunkiem, że soję masz już ugotowaną lub skorzystasz z gotowej z puszki. Potem to już tylko chwila moment, jedna patelnia (czy tam garnek) i obiad na stole. Lub w lunchboxie – nadaje się do zapakowania i odgrzania w pracy. Jak nie masz gdzie odgrzać, koniecznie kup sobie obiadowy termos
Pieczarki w daniu – nam podpasowały. Ale tak jak piszę wyżej – zazwyczaj ich nie dodawałam, więc możesz je pominąć jeśli nie masz/nie lubisz. Danie robię od czasu do czasu od jakichś… 6 lat, może więcej i podkreślam, że bez pieczarek jest równie rewelacyjne. A na blogu pojawia się dopiero dziś przez wzgląd na moją słabą pamięć zapominam o namoczeniu soi na noc, wstaję rano i upss… Dopiero namaczam. Więc suma sumarum gotuję dopiero w okolicy obiado-kolacji (a nawet na samą kolację). Wtedy już nawet nie ma mowy o zdjęciach…
Porcja wystarcza w sam raz na naszą czwórkę choć sprawdza się doskonale dla 2 głodnych osób. Sprawdzone – gotowałam takie obiady czasem po pracy, wtedy z użyciem soi w puszce (lub jeśli wcześniej ugotowałam całą paczkę 400 g), bo raz, że pyszne, a dwa – mając już soję bardzo szybkie do przygotowania i do zjedzenia nawet z chlebem.
Gorąco polecam Ci ten przepis. Za smak całości w dużej mierze odpowiedzialny jest biały pieprz, więc… nie daj go za dużo, ale też nie za mało – im wyrazistsze, tym lepsze. Jak dla nas
P.s. Ja to bym nawet mogła być wegetarianką, wiesz? weganką to nie, bo lubię produkty mleczne i pochodzenia zwierzęcego, ale dieta wegetariańska jest mi w ostatnich miesiącach znacznie bliższa, mięso pojawia się sporadycznie. I dobrze mi z tym
SOJA W SOSIE POMIDOROWO-PIECZARKOWYM
Składniki:
200 g soi (ugotowanej lub z puszki)
100 g pieczarek (im mniejsze tym lepsze)
500 g passaty pomidorowej (lub pomidory krojone z puszki)
2 cebule dymki
1 duży ząbek czosnku
1 łyżka octu balsamicznego
1 łyżka słodkiej papryki
1 łyżka oregano
3 łyżki posiekanej natki pietruszki
sól i biały pieprz do smaku
tłuszcz do smażenia
Sposób przygotowania:
Jeśli planujesz ugotować soję do dania, namocz ją dzień wcześniej w wodzie (stosunek wody do ziaren 4:1). Najlepiej moczyć minimum 10 godzin, a nawet do 17 godzin (u mnie to tak wychodzi średnio 10-12). Napęczniałą odcedź, przepłucz na sicie pod bieżącą wodą, wrzuć do garnka i zalej wodą (wody 4-5 razy więcej). Gotuj około godzinę (minimalny czas to 40 minut, ale ja gotuję godzinę, czasem jeszcze chwilę dłużej i wcale nie jest rozgotowana po 40 minutach w moim odczuciu jest zdecydowanie za twarda). Posól dopiero pod koniec gotowania, odcedź.
Na patelni rozgrzej tłuszcz (może być olej kokosowy lub rzepakowy) i zeszklij posiekane cebule dymki. Dodaj bardzo drobno posiekany lub przeciśnięty przez praskę czosnek i krótko przesmaż (żeby nie zgorzkniał). Dorzuć na patelnię pokrojone w plastry małe pieczarki (jak masz duże pokrój na ćwiartki i dopiero posiekaj na plastry), lekko posól i przykryj patelnię, żeby pieczarki puściły wodę. Po około 6-7 minutach wlej passatę pomidorową, dodaj ugotowaną soję, przyprawy oprócz natki pietruszki (na początek ostrożnie z białym pieprzem) i duś razem przez kilka minut. Sprawdź smak i w razie potrzeby dopraw jeszcze białym pieprzem.
Natkę pietruszki dodaj na sam koniec, już po zestawieniu z płyty (aby zachować jak najwięcej właściwości). Smacznego
P.s. Ja danie podaję zazwyczaj z chlebem, ale sprawdza się też ryż czy kasza. Albo makaron.
