3,2K
Muffinki, których głównym składnikiem nadającym smaku i charakteru jest serek ricotta. To dzięki niemu po upieczeniu przypominają w smaku mini serniczki, są lekko wilgotne, kremowe. Olejek cytrynowy pięknie je zaromatyzował, a podczas pieczenia w całym domu pachniało cytryną 🙂 połowę zrobiłam z plasterkiem banana, resztę z kostką czekolady. Obie wersje były doskonałe w smaku, choć jeśli miałabym wybrać, to opowiedziałabym się po stronie czekolady 😉 ale Mąż nie potrafił określić, które smakują mu bardziej, bo smakowały mu wszystkie 😉
Z racji, że zbliża się Wielkanoc i to wielkimi krokami, udekorowałam je na a’la zajączki/króliczki, by zainspirować Cię na Święta 🙂 wykonanie takich muffinko-zajączków to banalnie prosta sprawa – nie mogło być inaczej, bo wiadomo jaki ja mam (anty)dekoratorski talent 😀 uszy to rozcięte pianki marshmallows (przyjrzyj się jak były cięte – w inną stronę nie wychodzi to tak kształtnie, sprawdziłam:)), kilku z nich dodatkowo zrobiłam mordki kolorowym posypkami – nie wszystkim, bo ani się obejrzałam, a sporo posypek wyjadła Zuzia, zanim skończyłabym ostatniego zająca to by się okazało, że cukier wystarczył jej za cały obiad 😀
Urocze te muffinki-zajączki co? 😉 a takie proste w wykonaniu! A cieszą oko i zwiększają doznania smakowe, nie znam nikogo, kto nie lubi marshmallows 🙂
Co do samego dekorowania to jeszcze dodam, że krem nakładałam z tylką “gwiazdką”, bo mój mini zestaw nie zawiera takiej okrągłej dużej – a właśnie taką prostą tylką, z dużym okrągłym otworem dekoracja wyszłaby najlepiej, tak “na gładko”. O pozostawieniu worka z otworem bez tylki pomyślałam, jak już załadowałam go kremem… i już tak zostawiłam, bo szkoda worka 😀 ale bez tylki to też dobre rozwiązanie w tym przypadku, polecam. Przyszło mi do głowy też wygładzanie “czapy” łyżką, ale z lenistwa się nie podjęłam 😉 tak też wyglądają super, takie… nowoczesne 😀
Takie ozdobne muffinki/babeczki to rozwiązanie fajnie i atrakcyjne nie tylko na Wielkanoc, ale też na przyjęcie dla dzieci. Kombinować można na różne sposoby, ja te uszy podpatrzyłam gdzieś kiedyś, choć same pianki kupiłam jeszcze przed Bożym Narodzeniem, bo miały być muffinki – topniejące bałwanki, ale nie miałam czasu. Pianki marshmallows można pociąć na małe kawałeczki (lub kupić te malutkie) i zrobić gór muffinki jako kwiatuszek – naprawdę sporo możliwości, a w sumie prostym sposobem. Zrób dzieciakom na kinder bal, a goście będą zachwyceni!
Składniki:
Muffinki:
250 g serka ricotta
2 szkl. mąki pszennej
3/4 szkl. brązowego cukru
2 jajka
4 łyżki oleju rzepakowego
5 łyżek rzadkiego jogurtu naturalnego
1 olejek/aromat cytrynowy
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
Krem śmietankowy:
180-200 g śmietany 30 % (lub 36%)
250 g serka mascarpone
1/3 szkl. cukru
Dodatkowo:
pianki marshmallow
banan
banan
czekolada
kolorowe posypki
kolorowe posypki
Sposób przygotowania:
Muffinki: Do miski przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia, mieszamy z cukrem. W drugiej misce rozkłócamy jajka, dodajemy olej, olejek cytrynowy i jogurt. Wszystko przelewamy do suchych składników, dodajemy ricottę i całość mieszamy (łyżką) do uzyskania jednolitej masy. Do foremek na muffinki (mam silikonowe, więc bez papilotek) nakładamy po łyżce masy, kładziemy plasterek banana lub kostkę czekolady, przykrywamy resztą masy do wysokości 2/3 otworu. Pieczemy około 35-40 minut w 180 stopniach. Studzimy.
Krem śmietankowy: Mocno schłodzoną śmietanę ubijamy z cukrem na sztywno, dodajemy mascarpone i krótko łączymy. Krem przekładamy do rękawa i dekorujemy muffinki.
Pianki marshmallows rozcinamy na pół, wkładamy tworząc uszy zająca. Pyszczki dekorujemy według uznania na przykład kolorowymi posypkami (a można też namalować rozpuszczoną czekoladą).
8 komentarzy
Anetka stanowczo zbyt krytyczna jesteś wobec siebie! Te babeczki pod każdym względem są doskonałe! Pyszne,śliczne że żal jeść 😉
Dzięki Monia 😉 no nie twierdzę, że są całkiem brzydkie, ale gdybym nałożyła krem inną końcówką byłyby ładniejsze 😀 jeść nie było szkoda, pyszne były 😀
Bardzo ładne te muffinki..Ja niestety nie mogę jeść nabiału, ale jako element dekoracyjny naprawdę super!
Uuuu… ja akurat bardzo nabiałowa jestem, więc nie chcę sobie wyobrażać jak to jest… 😉 ale zawsze można pokombinować z inną wersją smakową i dekoracją na zajączka 😉 mam nawet na blogu jedne muffinki wegańskie, tamtym też można by było dorobić uszy 😀
Przepiękne, a przy okazji niezwykła świąteczna dekoracja 🙂
Dziękuję. O tak – zdecydowanie będą ozdobą słodkiej patery świątecznej 🙂
Wspaniały świąteczny nastrój tworzą:) nigdy nie próbowałam muffinek z serkiem ricotta, który bardzo lubię:) wyglądają przecudnie:)
Dziękuję! Polecam takie muffinki 🙂 kiedyś ricotty nie znałam, a teraz często gości na słodko i wytrawnie 🙂 może akurat na Święta spróbujesz? 😉