Przepis na ciasto Ambasador jest u nas od lat – pochodzi ze starego zeszytu mojej Mamy (w niektórych miejscach już nieczytelnego). Chociaż jak mam być dokładna, to jest to połączenie dwóch różnych przepisów – w oryginale masa jest na surowych jajkach, a tego staramy się w domu unikać, dlatego zawsze Mama robiła na śmietanie. A ja dodatkowo w tym cieście ze zdjęć śmietanę połączyłam z mascarpone (wtedy dałam mniej żelatyny). W ogóle ten wypiek to akurat dzieło zbiorowe. Na co dzień nie publikuję tego, czego sama nie przygotowałam, a tu miałam swój spory wkład, dlatego się pojawia 😉 Mama upiekła biszkopt (i przekroiła, ja tak równo nie potrafię 😀 ), ja zrobiłam masę, galaretki rozpuszczałyśmy we trzy z Zuzią, polewa jest od Mamy, a kolorowa posypka dzieło Zuzi. Praca zbiorowa z efektem doskonałym 😀
Ambasador to doskonałe i tak naprawdę proste do zrobienia ciasto. Pieczesz biszkopt (możesz to zrobić nawet dzień przed), wystudzony kroisz na dwa blaty, przekładasz przygotowaną masą wymieszaną z kawałkami kolorowych galaretek. Opcjonalnie wykańczasz polewą. Smakuje trochę jak galaretkowe ptasie mleczko w biszkopcie 😉
U nas ciasto ambasador zawsze wykończone jest polewą i kolorowymi posypkami lub wiórkami kokosowymi. I bez tego wygląda atrakcyjnie, ale to jest taka kropka nad “i”. Dopełnienie koloru i efektu wizualnego.
Z patery wypieków dzieci właśnie po ambasadora sięgają w pierwszej kolejności, dorośli zresztą też. I mimo, że na różne okazje pojawia się odkąd pamiętam, to nikomu się jeszcze nie znudził 😀
RADA: Poniżej zobaczysz przepis w takim wykonaniu, jak zrobiłam ten na zdjęciach. Jeśli nie masz mascarpone i chcesz zrobić na samej śmietanie daj jej pół litra, a żelatyny 3 pełne łyżki.
Aha – przepis na biszkopt podaję według mojej Mamy.
CIASTO AMBASADOR – PRZEPIS
(w przepisie 1 szkl. ma 235 ml, blaszka 25×36 cm, można użyć trochę mniejszej)
Składniki:
Biszkopt:
6 jajek
1/4 szkl. cukru
1 szkl. mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka octu
Masa:
200 g śmietany 30 %
250 g mascarpone
1 szkl. mleka
1/3 szkl. cukru
2 łyżki stołowe żelatyny
3 lub 4 galaretki w różnych kolorach
opcjonalnie aromat rumowy lub arakowy
Polewa:
1/2 kostki masła
1/2 szkl. cukru
2 łyżki kakao
2 łyżki wody
Sposób przygotowania:
Każdą z galaretek rozpuść według przepisu na opakowaniu w osobnych miskach. Dokładnie wymieszaj i odstaw do stężenia.
Sztywne galaretki potnij w kostkę.
Biszkopt:
Białka ubij na puszystą masę, pod koniec utrwalając cukrem. Ubijaj jeszcze aż do całkowitego rozpuszczenia się cukru. Do żółtek dodaj proszek do pieczenia i ocet, i wymieszaj (uwaga – zacznie się lekko pienić). Dodaj masę do ubitej piany i mieszając łyżką stopniowo wsypuj mąką. Delikatnie mieszając połącz wszystko w jednolitą masę i wylej na blachę z papierem do pieczenia (mówi się, że papier tylko na dno, a Mama zawsze daje na całą blachę, z bokami).
Biszkopt piecz około 25-30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Gotowy biszkopt całkowicie wystudź i przekrój na dwa blaty. Dolny blat włóż do formy do pieczenia wyłożonej papierem wraz z bokami (u nas to ten sam papier, w którym piekł się biszkopt. Trzeba tylko pamiętać, aby po pieczeniu papier najpierw delikatnie oddzielić od ciasta 😉 ).
Masa:
Żelatynę namocz w malutkiej ilości wody (2-3 łyżki, żeby namiękła). Mleko zagotuj, zestaw z ognia i rozpuść w nim żelatynę. Lekko ostudź.
Śmietanę ubij z cukrem, następnie dodaj mascarpone i aromat. Cały czas miksując wlej mleko z żelatyną i połącz. Następnie wsyp kawałki galaretek, energicznie wymieszaj (masa bardzo szybko zaczyna tężeć) i wyłóż na dolny blat biszkoptu. Przykryj górnym blatem, lekko dociśnij, żeby całość się połączyła i zostaw do stężenia.
Przygotowywanie ciasta w blaszce zapobiega wypływaniu masy na boki zanim dobrze stężeje.
Polewa:
Wszystkie składniki umieść w rondelku i podgrzewaj, ciągle mieszając, do rozpuszczenia i połączenia składników. Podgrzewaj na małym ogniu, żeby nie zagotować, ale przez około 2 minuty – by całość nieco zgęstniała.
Gotową polewą wykończ ciasto i opcjonalnie udekoruj kolorową posypką/wiórkami/czym lubisz.
2 komentarze
czy masa jest ścisła jak w serniku na zimno? czy mozna dać nieco mniej żelatyny, ale mieć pewność, że dobrze się pokroi?
Masa nie jest bardzo sztywna. Powiedziałabym, że w sam raz, bo kroi się doskonale, ale też nie rozpada przy krojeniu. Jeśli mniej żelatyny, to minimalnie mniej 😉