Od jakiegoś czasu obserwuję “modę” na domowe pieczywo – czy to chleb z wielorakimi dodatkami lub bez, czy to bułeczki kajzerkowe, z ziarnami, słodkie lub z nadzieniem, czy to rogaliki maślane, czekoladowe, itp.
I tak jak modne stało się pieczenie samodzielne, tak na rynku wzrosła liczba wypiekaczy do chleba i oczywiście ich sprzedaż.
Pomyślałam – nie mam wypiekacza, ale czemu bym miała nie spróbować upiec zdrowego pieczywa? 🙂 przecież kiedyś nasze Mamy, Babcie i Prababcie nie miały takich nowoczesnych urządzeń, tylko z reguły piec kaflowy i piekły przepyszne chleby!
Na początek przygodę z pieczywem zaczęłam od bułeczek typu kajzerki. Przepis miałam od dawna w swoim roboczym przepiśniku (od koleżanki z pracy) i właśnie przyszedł na niego czas. I przyznam szczerze – tak dobrego pieczywa nie jadłam od dzieciństwa, kiedy to jeszcze nie było takich dodatków jak są teraz w kupnych bułkach.
Postanowiłam – będę częściej piec domowe, bo najlepsze! 🙂 częściej – nie znaczy wyłącznie, bo są przepisy o szybszym lub dłuższym wykonaniu, a ja przy małym Dziecku, które potrzebuje coraz więcej uwagi nie zawsze mogę sobie na to pozwolić. A czasem to po prostu mi się nie chce 🙂 i tak od upieczenia moich pierwszych bułeczek minęło już 1,5 miesiąca… Co nie znaczy, że odpuściłam ten temat 🙂
Edycja z dn. 22.03.2020 r.
Z przepisu korzystam co jakiś czas, od wprowadzenia niedziel niehandlowych zdecydowanie częściej, żeby dzieciaki miały świeże bułki na kanapki do przedszkola. Przepis uzupełniłam o nowe zdjęcie i kilka rad co do przygotowania.
PRZEPIS NA BUŁECZKI KAJZERKOWE
Składniki na 8-9 średnich bułeczek:
190 ml wody (lekko ciepłej)
3 łyżki mleka
3 i 3/4 szkl. mąki
20 g drożdży
50 g masła extra (1/4 kostki) + 25 g do posmarowania przed pieczeniem
2 średniej wielkości jajka
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli (płaska)
Sposób przygotowania:
Do miski wlej wodę i mleko, wkrusz drożdże, dodaj cukier i sól, i dokładnie rozpuść składniki.
Masło rozpuść w kąpieli wodnej i przestudź, jajka rozkłóć. Do składników w misce dodaj masło, jajka i mąkę następnie dokładnie wyrób ciasto. Początkowo ciasto wydaje się za luźne, ale z czasem wchłania cały tłuszcz i powstaje piękne, gładkie i elastyczne ciasto, które nie klei się do rąk. Proces wyrabiania jest najważniejszy w powodzeniu efekty końcowego, czyli pięknie wyrośniętych, puszystych bułeczek kajzerkowych.
Uwaga: ciasto możesz zostawić do wyrośnięcia, ale możesz też formować od razu i dać rosnąć gotowym już bułeczkom!
Ja rekomenduję od razu je formować. Zwilżając dłonie w zimnej wodzie nabieraj porcje ciasta i formuj kule na kształt bułeczek. Najlepiej jest to rozbić “składając” ciasto kilkukrotnie w jednym kierunku. Taki sposób składania sprawia, że zawarty w mące gluten bardziej pracuje i bułeczki pięknie wyrosną w górę (nie rozleją się na blasze). Układaj je łączeniem do dołu w wyłożonej papierem do pieczenia brytfannie zachowując odległości od siebie (min. 4 cm).
Bułeczki kajzerkowe możesz naciąć charakterystycznie lub zostawić gładkie.
Gotowe bułeczki przykryj czystą ściereczką i pozostaw do wyrośnięcia na min. pół godziny (można dłużej, ja zostawiam zazwyczaj na 40-45 minut, czasem nawet na godzinę).
Wyrośnięte bułeczki posmaruj roztopionym masłem. Wstaw do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 15 minut (bez termoobiegu), następnie zmniejsz temperaturę do 180 i pieczemy jeszcze 10 minut. Wystudź na kratce.
RADA: Do piekarnika warto włożyć naczynie (oczywiście jakieś żaroodporne) z czystą wodą. Pieczenie na parze sprawia, że pieczywo jest bardziej chrupiące z zewnątrz, a mięciutkie w środku. Jeśli masz piekarnik z funkcją pary, wykorzystaj ją właśnie do wypiekania pieczywa.
Bułeczki są doskonałe z masłem, dżemem lub nawet na sucho 🙂 polecam przepis!