2,3K
Takie dżemy robi od lat moja Mama. Nauczyła mnie, że nie warto używać
substancji zagęszczających, bo smak już nie będzie taki sam! Naturalny
dżem jest boski 😉 i najlepszy dla dzieci. Jemy na kanapki, do
naleśników, a nawet sam:) używamy też w zimie do szarlotki i innych
wypieków. Do wszystkiego 🙂
substancji zagęszczających, bo smak już nie będzie taki sam! Naturalny
dżem jest boski 😉 i najlepszy dla dzieci. Jemy na kanapki, do
naleśników, a nawet sam:) używamy też w zimie do szarlotki i innych
wypieków. Do wszystkiego 🙂
Ważne: do dżemu nigdy nie dajemy jabłek obitych – trzeba okroić, bo dżem może zacząć pleśnieć w krótkim czasie.
Dżem jabłkowy – 100 % naturalny |
Składniki:
jabłka
cukier kryształ
Sposób przygotowania:
Jabłka myjemy, obieramy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w kosteczkę.
Zasypujemy odrobiną cukru i odstawiamy na 1-2 godziny, aby puściły sok.
Zasypujemy odrobiną cukru i odstawiamy na 1-2 godziny, aby puściły sok.
Następnie
smażymy na małym ogniu aż się rozpadną (około 1,5 godziny lub dłużej w
zależności od rodzaju jabłek), często mieszając, żeby się nie
przypaliły. Co ważne – smażymy w garnku ze stali nierdzewnej z grubym
dnem i mieszamy drewnianą łyżką.
smażymy na małym ogniu aż się rozpadną (około 1,5 godziny lub dłużej w
zależności od rodzaju jabłek), często mieszając, żeby się nie
przypaliły. Co ważne – smażymy w garnku ze stali nierdzewnej z grubym
dnem i mieszamy drewnianą łyżką.
W trakcie smażenia możemy nasz dżem dosłodzić – zależy od jabłek i naszego gustu jak słodki dżem chcemy uzyskać.
Gorące
jabłka przekładamy do wyparzonych słoików pozbawiając powietrza (tak
jakby “upychamy” łyżką), wycieramy do sucha gwint i dokładnie zakręcamy.
Pasteryzujemy około 15-20 minut.
jabłka przekładamy do wyparzonych słoików pozbawiając powietrza (tak
jakby “upychamy” łyżką), wycieramy do sucha gwint i dokładnie zakręcamy.
Pasteryzujemy około 15-20 minut.
W przepisie nie podaję ilości jabłek ani
cukru. Ile mam jabłek nigdy nie wiem, bo moje są prosto z własnego sadu
– niepryskane, więc i prawie każde muszę okroić i jest dużo odpadków. A
cukier – moje jabłka to “ananasy”, czyli słodkie – daję dosłownie
szczyptę cukru, do antonówek więcej, bo są kwaśniejsze.
cukru. Ile mam jabłek nigdy nie wiem, bo moje są prosto z własnego sadu
– niepryskane, więc i prawie każde muszę okroić i jest dużo odpadków. A
cukier – moje jabłka to “ananasy”, czyli słodkie – daję dosłownie
szczyptę cukru, do antonówek więcej, bo są kwaśniejsze.
4 komentarze
Dżemów nigdy nie pasteryzuję, wystarczy jak gorące nałożę do słoików, mocno zakręcę i odwrócę do góry dnem aż do ostygnięcia 😉
A ja pasteryzuję 🙂 a już zwłaszcza jabłkowy. Mimo, że nakładam gorący. W tym roku miałam okazję się przekonać jak się zachowa właśnie jabłkowy bez pasteryzacji (nie chciało mi się tego robić po nocy i na ciągłym gazie nakładałam i odwracałam słoiki) i musiałam wyrzucić po kilku dniach, bo jabłka skisły… Na szczęście nie była to duża porcja, ale zawsze szkoda..
No to ja mam szczęście najwyraźniej ;)albo dobrą rękę 😛 😉
Najwyraźniej jedno z tych 🙂