Ten chleb żytni razowy na zakwasie zawiera drożdże
Na pierwszy raz nie użyłam wyłącznie zakwasu – dodałam do ciasta trochę drożdży, by przyspieszyć wyrastanie i cieszyć się nim szybciej. Z samym ciastem trochę pokombinowałam i prócz ziaren (które w pieczywie uwielbiam!) dodałam też troszkę młodego jęczmienia – nie zmienia smaku chleba, a jak już kilka razy w przepisach wspominałam ma wiele walorów zdrowotnych.
Chleb żytni razowy na zakwasie to mój kolejny stopień zaawansowania w wypiekaniu domowego pieczywa 😉
6 komentarzy
Wygląda wspaniale. Ja jeszcze na zakwasie nie robiłam, ale się zbieram 🙂
Dzięki 🙂 ja się też zbierałam dłuugo i po udanej próbie od razu będę wstawiać po 2 lub 3 bochenki 😉
Nie rozumiem po co drożdże, jeśli robisz na mące żytniej i zakwasie i dlaczego tyle tego zakwasu?
Pozdrawiam Kachuna
Drożdże przyspieszyły mi proces wyrastania, bo nie miałam na to kilku (czy kilkunastu) godzin. Co do ilości zakwasu to po pierwsze nie mam wagi kuchennej i wszystko odmierzam na szklanki i łyżki, a po drugie na pierwszą próbę pieczenia ze świeżego zakwasu wolałam dać nieco więcej.
Wspaniały chlebek! mi się nie udają ani na zakwasie ani na mące żytniej 🙁 mimo, ze robie wszystko wg sprawdzonych przepisów nie chcą ładnie wyrosnąć…..
Ale Twój jest super 🙂
Asiu mój pierwszy żytni też był klapą – nie wyrósł, a mimo to zdecydowałam się upiec i albo wina tych drożdży albo nie dopiekłam, bo kleił się okrutnie! Drugi też pozostawiał trochę do życzenia, bo choć w smaku dobry to kroił się źle (wina ciasta przed wyrastaniem). Dopiero trzeci był ok – bardzo ok! 😀 wiadomo, że żytni będzie trochę klejący, ale dobrze upieczony mimo to nie będzie brudził noża. A ten na zakwasie też super się upiekł, chociaż wydawało mi się, że nie wyjdzie, bo za krótko "rósł" i to przyspieszany na grzejniku 😛 ale udał się, był super smaczny i zachowałam kawałek, by sprawdzić w kolejnych dniach – nawet trzeciego dnia jak świeży 🙂