Smażone kuleczki ziemniaczane to przepyszna przekąska, którą urozmaicisz każdą imprezę. Świetnie sprawdzą się też jako dodatek do obiadu lub kolacji. Jest to też dobra opcja na dodatek do lunchboxa czy przekąska “w rączkę” na kinder party. Pierwszy raz zrobiłam je już jakieś 3 lata temu na sylwestra i od tego czasu są sylwestrową tradycją, ale robię też na inne okazje. Pomysł to inspiracja od kopytek – te robimy bardzo często, specjalnie gotuję do obiadu więcej ziemniaków, by zostały na kopytka. Z kolei kopyta uwielbiamy świeżo ugotowane, podane ze smażoną cebulką, jak też odsmażone na złoty kolor na patelni. Podobnie jest ze smażonymi kuleczkami ziemniaczanymi – z tą różnicą, że tu jest dodatkowo “panierka” z bułki tartej i serowe wnętrze. ALE – jak nie dodasz sera do środka będą równie pyszne! Wiem, bo sprawdziłam! 🙂 robiłam je już kilkanaście razy, ale przeważnie wieczorem i nie było czasu na zdjęcia. Z tych też nie jestem zadowolona (szaro-bury, zimowy dzień się trafił), ale zrobione jest lepsze od doskonałego, więc niech już przepis leci w świat! Trwa karnawał, niejedna impreza będzie bogatsza o smażone kuleczki ziemniaczane! 🙂
Niżej w przepisie zobaczysz w składnikach 1 kg ugotowanych ziemniaków. To dlatego, że ja nie robię z mniejszej ilości, bo ledwo się człowiek smakiem obejdzie, a kulek nie ma! 🙂 Jednak nas jest czworo (na imprezy robię większe porcje), dlatego dla 2-3 osób możesz zacząć od połowy porcji.
SMAŻONE KULECZKI ZIEMNIACZANE
Składniki:
1 kg ugotowanych ziemniaków
1 szkl. mąki pszennej
4 łyżki mąki ziemniaczanej
2 jajka
1 czubata łyżeczka słodkiej papryki mielonej
1 płaska łyżeczka soli
0,5 łyżeczki pieprzu
Dodatkowo:
ser żółty (lub mozzarella) pokrojony w kostkę od 0,7 do 1 cm
bułka tarta do obtoczenia
olej do smażenia
Jak przygotować smażone kuleczki ziemniaczane:
W przepisie szklanka ma pojemność 250 ml.
Najlepiej, gdyby składniki były w temperaturze pokojowej. Jeśli używasz ziemniaków z obiadu z poprzedniego dnia, wyjmij wcześniej z lodówki, by nabrały temperatury pokojowej (mocno zimną masę źle się wyrabia i dłużej smaży).
Ziemniaki powinny być przeciśnięte przez praskę, ja jednak często zostawiam tylko utłuczone tłuczkiem, nie przeszkadza mi, gdy pojawią się większe grudki ziemniaka w kulce. Ilość mąki pszennej będzie zależała od rodzaju użytych ziemniaków, ale raczej nie będzie mniejsza niż 1 szklanka, ewentualnie może być potrzeba nieco więcej.
Do ziemniaków wbij jajka, dodaj obie mąki oraz przyprawy (opcjonalnie możesz dodać ulubioną mieszankę przypraw, ja lubię czasem dosypać odrobinę chili i kminku). Wyrabiaj masę aż będzie gładka i jednolita. Powinna być zbliżona konsystencją do kopytek, ale nieco bardziej zwarta. Podczas formowania kulek nie powinna “zostawać” nadmiernie na dłoniach, a raczej od nich odchodzić.
Do głębokiego talerza lub miseczki wsyp trochę bułki tartej (3-4 łyżki). Z masy ziemniaczanej odrywaj niewielkie porcje (na kuleczkę o wielkości orzecha włoskiego) i rozpłaszcz na dłoni. Na środek połóż kosteczkę sera (ten etap możesz pominąć i zrobić kuleczki bez sera). Uformuj kuleczkę dbając, by ser zamknąć w środku. Następnie gotową kuleczkę obtocz w bułce tartej i odłóż na deskę lub talerz. Postępuj tak do wykorzystania całej masy ziemniaczanej.
Czas na smażenie kuleczek ziemniaczanych:
W niedużym garnku lub na głębokiej patelni rozgrzej olej (jak na frytki, do około 160 stopni). Możesz też użyć garnka z sitkiem do frytek – będzie łatwiej wyławiać gotowe kuleczki.
Na mocno rozgrzanym oleju smaż po kilka kulek – powinny móc swobodnie same się obracać. Zbyt duża ilość na raz też schłodzi olej, zwróć na to uwagę i nie wkładaj nadmiernie dużo na jedną partię. Kulki powinny mieć piękny, złoto-brązowy kolor. W trakcie smażenia powinny same się obracać (o ile oleju jest wystarczająca ilość), opcjonalnie można to robić przy pomocy wykałaczki, szpatułki czy nawet widelca.
Usmażone kuleczki ziemniaczane wyławiaj łyżką cedzakową i gdy trochę ociekną przekładaj na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym. Od razu też wkładaj kolejną partię aż do wyczerpania kulek.
Smażone kuleczki ziemniaczane będą chrupiące z zewnątrz, a w środku miękkie i z ciągnącym się serem. Polecam podawać z sosem czosnkowym, ziołowym czy po prostu z keczupem.
2 komentarze
Bardzo fajny zamiennik dla frytek 🙂
Zdecydowanie ciekawe urozmaicenie 🙂