3,5K
W tym roku trafiła mi się dostawa czarnej porzeczki, więc to co mi zostało od dżemów i soków przerobiłam na pyszną nalewkę. Odstała swoje, a ja nadal nie mogłam pokosztować… 😉 ale Mężowi wierzę na słowo, że pyszna 🙂
Publikacja tego przepisu oznacza, że urodziłam i z tej okazji częstuję każdego kieliszeczkiem za zdrowie Maleństwa 🙂
Składniki:
2,5 litra czarnych porzeczek
0,5 litra wódki
cukier
Sposób przygotowania:
Porzeczkę płuczemy pod bieżącą wodą. Nie muszą być całe owoce, mogą być
„odpadki”, czyli te gorsze owoce, których nie wykorzystamy w produkcji
dżemu czy soku.
„odpadki”, czyli te gorsze owoce, których nie wykorzystamy w produkcji
dżemu czy soku.
Porzeczkę przesypujemy partiami do dużego słoja (u mnie 5l, ale może być
też 3l). Po każdej partii zasypujemy cukrem (wg uznania i słodkości
owoców, ja w sumie dałam niecałe 0,5kg). Odstawiamy na kilka dni
(minimum tydzień) w nasłonecznione miejsce. Co 2-3 dni należy słojem
potrząsnąć.
też 3l). Po każdej partii zasypujemy cukrem (wg uznania i słodkości
owoców, ja w sumie dałam niecałe 0,5kg). Odstawiamy na kilka dni
(minimum tydzień) w nasłonecznione miejsce. Co 2-3 dni należy słojem
potrząsnąć.
Po minimum tygodniu do słoja wlewamy 0,5 litra wódki (można też
spirytus, ale trzeba się liczyć z tym, że efekt końcowy będzie dużo
mocniejszy;)). Ponownie zakręcamy słój i odstawiamy na minimum 2
miesiące (ja zostawiłam na 5 miesięcy). Co 2-3 tygodnie można poruszać
zawartością słoja.
spirytus, ale trzeba się liczyć z tym, że efekt końcowy będzie dużo
mocniejszy;)). Ponownie zakręcamy słój i odstawiamy na minimum 2
miesiące (ja zostawiłam na 5 miesięcy). Co 2-3 tygodnie można poruszać
zawartością słoja.
Po odstaniu nalewkę zlewamy, jednocześnie odcedzając ją od zawartości
słoja. W tym celu na głęboką miskę nakładamy gęste sitko, do niego
wkładamy jeszcze gazę (lub nawet dwie) i powoli przelewamy zawartość
słoja. Gdy cały płyn ścieknie możemy jeszcze ostrożnie wycisnąć owoce.
Gotową nalewkę przelewamy do butelek.
słoja. W tym celu na głęboką miskę nakładamy gęste sitko, do niego
wkładamy jeszcze gazę (lub nawet dwie) i powoli przelewamy zawartość
słoja. Gdy cały płyn ścieknie możemy jeszcze ostrożnie wycisnąć owoce.
Gotową nalewkę przelewamy do butelek.
Rada: Owoce można zalać alkoholem po raz drugi, wtedy nie wyciskamy ich
podczas zlewania i najlepiej zalać je już spirytusem oraz dosypać trochę
cukru.
podczas zlewania i najlepiej zalać je już spirytusem oraz dosypać trochę
cukru.

5 komentarzy
Anetko raz jeszcze gratulacje i dużo zdrowia dla Was!
Za zdrowie maleństwa trzeba wypić 🙂 Ja akurat popijam walentynkowo likier o smaku toffi 🙂 Twoja naleweczka ciekawa, już teraz pomyśle aby w sezonie pobierać i wykorzystać zasoby czarnej porzeczki, której pełno u rodziców na działce 🙂
Tej nalewki nie odmówię, bo to moja ulubiona 🙂 Wszystkiego dobrego Wam życzę, zdrówka przede wszystkim 🙂
Na pewno pyszna 😉 domowe nalewki są najlepsze i najzdrowsze 😉 zapraszam na kilka moich przepisów na domowe nalewki;pozdrawiam
ahh! idealna na zimowe wieczory! trzeba koniecznie zrobić na przyszły rok!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie ! 🙂