Kiedy jakiś czas temu otrzymałam maila z propozycją udziału w programie telewizyjnym “Przepis Dnia”, najkrócej mówiąc wbiło mnie w ziemię 🙂 i chodziłam taka ogłuszona zastanawiając się czy się zgodzić, czy się nadaję… Analizowałam wszelkie za i przeciw, aż w końcu uznałam, że nie ma się nad czym zastanawiać – jadę i koniec! 🙂
“Nie miała baba kłopotu to się zgodziła do telewizji jechać…” – tak to w żartach podsumował w pierwszej chwili mój Mąż 😀 ale zaraz potem powiedział, że bardzo się cieszy, że podjęłam taką, a nie inną decyzję i że będzie miał teraz nie zwyczajną żonę, a żonę medialną 😀 haha no poczucie humoru dopisywało 🙂 mi mniej – stresowałam się… Ale niepotrzebnie, bo choć w pierwszej chwili po wejściu na plan zdjęciowy troszkę mnie to wszystko przygasiło, to już w następnej, gdzie poznawałam kolejną bardzo przychylnie nastawioną osobę stres odchodził nieco na bok. Szkoda, że nie do końca i nie wyluzowałam się tak jak powinnam, bo jednak stresować się nie było czym, a atmosfera na planie była fantastyczna! 🙂 teraz to wiem i jeśli kiedyś będę miała możliwość ponownego udziału w tym czy innym programie zdecydowanie inaczej podejdę do sprawy i nie będę się w ogóle przejmować i przeżywać – naprawdę! 🙂 zresztą bardzo sobie tego sama życzę – chciałabym taką szansę dostać jeszcze raz! A nawet wiele razy 😀 w końcu każdy od czegoś zaczynał, prawda? 😉
Za możliwość wystąpienia w programie z całego serca dziękuję zespołowi portalu www.DoradcaSmaku.pl. Podziękowania należą się także całej ekipie na planie, w szczególności przesympatycznej prowadzącej Ewie Olejniczak. Za cierpliwość, wyrozumiałość i przyjazne nastawienie, ale też porcje śmiechu, które zdecydowanie rozluźniały mnie podczas całego nagrania i tworzyły atmosferę (nie przesadzam) wręcz rodzinną 🙂
Dziękuję także firmie Prymat za zestawy przypraw, które już są w intensywnym użyciu oraz kuchenny fartuch (do tej pory nie miałam żadnego!:))
już dziś (11.12.2015r.) w TVP1 o godzinie 19:15
Ps. Największym dylematem w kwestii tego czy wystąpić było dla mnie to, czy ja tam ustoję podczas
nagrania z ewidentnie już widocznym brzuszkiem (tak – teraz się chwalę,
że spodziewamy się z Mężem drugiego Maluszka ;)). Miałam zamiar pochwalić się dopiero po fakcie 😉 czyli po porodzie, ale w tej sytuacji już nic się nie ukryje 😀 co prawda patrząc na zdjęcia można przypuszczać, że zwyczajnie mam oponkę brzuszną 😉 dlatego od razu dementuję, że to nie to! 🙂
Cóż – ustałam 😉 choć
były takie momenty, że robiło mi się słabo i ciemno przed oczami. Na
szczęście akurat był to czas oczekiwania na dalszy etap prac, dzięki
czemu mogłam doczłapać do krzesła nawet nic nie mówiąc członkom ekipy 😛 a podczas całego nagrania czułam jak mi to moje Dziecko pod sercem kibicuje – kopiąc niemalże non stop (gdyby nie ten fartuch to pewnie byłoby to widać;))
11 komentarzy
Gratulacje Kochana 🙂 Już ustawiam przypomnienie żeby przypadkiem nie zapomnieć 🙂
Superrrr!!!! będziemy oglądać :)))
Superrrr!!!! będziemy oglądać :)))
Gratuluję z całego serca, szczególnie drugiej nowiny! Będę dzisiaj oglądała 🙂
Gratuluję…bardziej tej drugiej nowiny 🙂 Cudownie jest być Mamą 😀
Uuuła sporo newsów 🙂 Gratuluję i już za chwilę będę oglądać program 🙂 Tak długo nic nam nie powiedzieć ? 🙂 I aż do porodu nic ani słowem ? niedobra Ty 😀 Ale, ze względu na błogosławiony stan wybaczamy 🙂 I jeszcze raz gratuluję 🙂
Cudowna nowina! 🙂 Gratuluję z całego serca :))))
Program tez super :)))
Gratuluję serdecznie kolejnej pociechy 🙂 Nic po Tobie nie widać!
Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna 😉 za gratulacje z powodu Dzieciątka i programu 😉
No teraz jak już obejrzałam nagranie, to przyznam że coś jednak widać, ale wyglądasz naprawdę ślicznie!
Dzięki 😉 zaraz się zaczerwienię 😀
Widać, widać… a teraz to już całkowicie! 🙂