Urodziny dziecka to dla mnie zawsze wyzwanie w temacie tortu… Niby umiem piec – ale nie biszkopty. Niby wszystko wychodzi pyszne – ale jeśli nazwane jest „ciasto”. Na słowo „tort” zawsze truchleję, bo jestem zwyczajnym beztalenciem do dekorowania. Tak tak, pomimo postanowienia, że będę dzieciom robić torty nadal nie czuję się na siłach ich przekładać i dekorować… Ale matka zawzięta, żeby dzieciom sprawić radość, to i tort na drugie urodziny Wikusi musiał się pojawić (szczególnie, że na pierwsze był całkiem całkiem 😉 zobacz TUTAJ – do ideału było mu daleko, ale był i wywoływał uśmiech dziecka). I tu się okazało, że nawet taki antytalent jak ja jest w stanie stworzyć całkiem atrakcyjny tort jednorożec! 😉
Pomysłu na wykonanie nie miałam za grosz aż do ostatniej chwili! Myślałam nawet o naked cake, bo przynajmniej wtedy boki miałabym z głowy 😀 ale w ostatniej chwili padło na tort jednorożec – widziałam takich w sieci sporo i nie wyglądały na trudne, i przypomniałam sobie, że był też u Ewy z bloga Baby w kuchni. To właśnie u niej wypatrzyłam swego czasu elementy dekoracji z masy z pianek marshmallows, co było dla mnie zbawieniem, bo masy cukrowej nigdzie wcześniej nie zamówiłam. Mąż akurat wracał do domu i zdążyłam złożyć zamówienie na zakup pianek i na wszelki wypadek więcej śmietany – przydała się 😉 .
Dlaczego tort jednorożec?
Po pierwsze – dziecko. Tort był dla Wikusi, a ona lubi kucyki pony 😉 . Po drugie – jak tak popatrzyłam na ich dekoracje w sieci, to uznałam, że jak bym tych mas nie zabarwiła i nacpykała tylką na torcie to będzie dobrze! Znalazłam 3 barwniki, z czego wykorzystałam tylko czerwony i niebieski. Niedbałe połączenie, plus nakładanie tą samą łyżką i na przemian 3 kolorów mas (zostawiłam też białą i zostało mi różowej z boków) i wyszedł mi oczekiwany, lekko tęczowy efekt. Absolutnie nie szło mi zrobienie gładkich boków pokrytych masą… Posiadam pokaźny zestaw tylek, ale muszę dokupić długą łopatkę/szpatułkę do masy, dlatego ostatecznie zdecydowałam się na mini gwiazdki i uważam, że też nie ma tragedii 😉 za to jest oryginalnie.
Kilka podpowiedzi co do dekoracji na tort jednorożec.
Róg i uszy z pianek marshmallows wyszły jak trzeba! Początkowo nie potrafiłam sobie poradzić z tą masą, ale potem doszłam do wniosku, że za bardzo wzięłam sobie do serca radę o możliwości podsypania mąką ziemniaczaną (no za dużo 😀 blondynka i co poradzisz…). W efekcie masa przestawała z wierzchu być plastyczna i gładka, a robiła się sucha i nieatrakcyjna. Kiedy to załapałam to już dalej poszło gładko 😉
Oczy narysowałam mazakiem na kartce papieru. Potem kartkę włożyłam do koszulki na dokumenty i po wzorze, rozpuszczoną czekoladą w worku z cienką tylką narysowałam oczy. Na wszelki wypadek w dwóch różnych rozmiarach i nieco różne, bo trudno mi było ocenić, które będą lepiej wyglądały na tak udekorowanym torcie. Wybrałam potem te mniejsze.
Ostatnią kropką nad „i” (ale przed przyklejeniem oczu) były cukrowe perełki i spryskanie rogu, uszu i częściowo kolorowych gwiazdek spożywczym barwnikiem z brokatem w sprayu. Zamówiłam go miesiąc wcześniej przy okazji, gdy kupiłam duży zestaw tylek – za jedną wysyłką. Zamówiłam na zasadzie „przyda się”, ale akurat świetnie się tu wpasował. Jest wydajny, wystarczy mi jeszcze pewnie na 2-3 takie torty. I to było to, co najbardziej zachwyciło moje dziewczynki – tort pięknie się mienił w świetle, szkoda, że zdjęcia nie oddają aż tak tego efektu.
I wiesz co? Jestem naprawdę zadowolona z tego co udało mi się stworzyć!
Absolutnie nieperfekcyjny, cudownie niedoskonały, ale dziecięca radość nie do opisania 😉 i o to właśnie chodzi! A z czasem może dojdę do lepszej wprawy i większe dzieci nie będą się wstydzić, że tort Mama robiła sama 😛
P.s. Pierwszy raz AŻ TAK udał mi się biszkopt. Na tyle, co się ich w życiu napiekłam (i nazłościłam, że zawsze coś nie tak) znalazłam w końcu swoje własne błędy i teraz dopiero naprawdę wiem, na czym polega sukces i fenomen biszkoptu bez proszku do pieczenia 😀
Biszkopt przecięłam na cztery blaty, ale z tego przepisu spokojnie można pokroić nawet na 5 blatów (w tortownicy 23 cm wyrósł mi na 7 cm) – o ile ktoś potrafi lub ma odpowiednie do tego narzędzie. Ja nie mam (chyba sobie też kupię), więc dla bezpieczeństwa, żeby nie przebić dziury na wylot zwykłym dużym nożem blatów zrobiłam 4.
JAK WYKONAĆ TORT JEDNOROŻEC?
Składniki:
Biszkopt:
(tortownica o średnicy 22-23cm, w przepisie 1 szkl. to 235 ml, ale możesz użyć)
7 jajek (rozmiar L)
1 szkl. mąki pszennej tortowej
1/4 szkl. mąki ziemniaczanej
3/4 szkl. cukru
Krem różowy (użyłam do przełożenia, na boki i trochę na górze, bo zostało):
600 g śmietany 36 %
500 g mascarpone
2/3 szkl. cukru
1 galaretka o smaku owoców leśnych (lub inna kolorowa)
Krem do barwników:
200 g śmietany 36 %
250 g mascarpone
1/4 szkl. cukru
1 aromat pomarańczowy
barwniki spożywcze – użyłam niebieskiego i czerwonego
Poncz:
250-300 ml wody
2 łyżki cukru
sok z 1 cytryny
Masa z pianek marshmallow:
80 g pianek marshmallow
200 g cukru pudru
2 łyżki wody
opcjonalnie mąka ziemniaczana do podsypywania
1 patyk do szaszłyków i 2 małe wykałaczki
Dodatkowo (ale nie obowiązkowo):
czekolada
cukrowe perełki
barwnik z brokatem w spreyu
Sposób przygotowania:
Biszkopt:
Składniki na biszkopt powinny być w temperaturze pokojowej.
Białka oddziel od żółtek i ubij je na sztywną pianę – uważaj, aby nie przebić. Do ubitych stopniowo dodawaj cukier – małymi porcjami po 1-2 łyżki, nie przerywając miksowania i tak aż do wyczerpania cukru. Następnie ubijaj do momentu, aż cukier będzie całkowicie rozpuszczony i nie wyczujesz go pod palcami. Wtedy, również miksując, dodawaj po jednym żółtku i na wolnych obrotach miksuj do połączenia składników (krótko).
Mąkę pszenną i ziemniaczaną przesiej do osobnej miski. Do ubitej masy jajecznej dodawaj porcjami – po 1-1,5 łyżki i po każdej porcji wmieszaj ją szpatułką lub drewnianą łyżką. Nie dodawaj zbyt dużo na raz. Postępuj tak aż do wyczerpania składników – mieszając rób to ruchami od dołu do góry, by cały czas napowietrzać masę.
Przygotuj tortownicę – ja użyłam silikonowej z ceramicznym dnem, więc tylko na dno położyłam krążek papieru do pieczenia (posmarowałam go lekko masłem, choć nigdy dotąd tego nie robiłam). Jeśli używasz innej tortownicy (blaszanej, z powłoką nieprzywierającą, itd.) to też wyłóż tylko dno, a boków niczym nie smaruj.
Masę ostrożnie przelej do formy, wyrównaj wierzch i wstaw do piekarnika nagrzanego do 160 stopni. Piecz około 35-40 minut. W tym miejscu dodam, że ja nad biszkopt wstawiłam pustą blachę z piekarnika, bo zależało mi, by się nadmiernie nie zrumienił z wierzchu (a też mój piekarnik w innym przypadku strasznie wysusza mi wierzch!).
Jeśli pieczesz w metalowej tortownicy, to zaraz po wyjęciu podnieś blaszkę i upuść na blat z wysokości około 30 cm. To zapobiega jego opadaniu. Ja tego nie mogłam zrobić z uwagi na ceramiczne dno tortownicy 😉 z formy wyjmij po całkowitym ostudzeniu.
Krem różowy:
Zimną śmietanę ubij na sztywno z cukrem. Dodaj mascarpone i zmiksuj razem. Galaretkę rozpuść w połowie ilości wody podanej na opakowaniu i przestudź. Zimną wlewaj do masy, cały czas miksując i dokładnie połącz całość.
Krem do barwników:
Śmietanę ubij podobnie jak przy różowym. Możesz też od razu do miski przełożyć mascarpone, wlać zimną śmietanę i wszystko razem miksować aż od uzyskania gęstego kremu (ja tak zrobiłam). Dodaj aromat i ponownie zmiksuj.
Krem podziel na 3 części – ja zrobiłam trzy wielkości porcji. Do największej dodałam barwnik niebieski, do średniej trochę czerwonego, by uzyskać różowy kolor (mocniejszy od tego z galaretką, bo tamtego mi zostało z 2-3 łyżki), a najmniejszą porcję zostawiłam białą. Wymieszaj nieregularnie tworząc esy-floresy, jeśli chcesz uzyskać taki a’la tęczowy efekt jak u mnie.
Masa z pianek marshmallow:
Pianki umieść w kąpieli wodnej, wlej 2 łyżki gorącej wody (przyspieszysz rozpuszczanie) i wsyp połowę cukru pudru. Podgrzewając mieszaj całość, aż pianki się rozpuszczą. Wtedy zestaw miskę, dodaj resztę cukru pudru i mieszaj, aż wszystko dobrze się połączy. Masa będzie bardzo klejąca, ale w miarę studzenia zacznie gęstnieć i stanie się bardziej plastyczna – jak plastelina.
Masę podziel na 3 części. Dwie takiej samej wielkości – i z nich uformuj uszy jednorożca. Nabij je na wykałaczkę i odłóż (ja odłożyłam na folię na otwartej książce, aby na pewno zachowały swój lekko zaokrąglony kształt i schowałam do lodówki na czas dekoracji tortu.
Z reszty masy uformuj wałek w kształcie stożka – czyli jeden koniec cieńszy i stopniowo coraz grubszy. Zaczynając od cieńszego końca owijaj patyczek do szaszłyków, formując róg jednorożca. Ja trochę skróciłam patyczek.
Na czas dekoracji tortu patyczek z rogiem wbiłam w… jabłko 😉 by nie stracił kształtu i również schowałam do lodówki.
JAK WYKONAĆ TORT JEDNOROŻEC?
Biszkopt podziel na 4 lub 5 blatów (u mnie 4). Na paterze połóż pierwszy blat i nasącz ponczem. Przełóż różowym kremem, połóż kolejny blat i ponownie nasącz ponczem. Czynności powtarzaj. Gdy przykryjesz tort ostatnim blatem, wstaw go do lodówki na około minimum pół godziny, a najlepiej godzinę.
Po schłodzeniu przystąp do dekorowania. Górę tortu pokryj cienką warstwą białego kremu.
Jeśli ma wyglądać jak mój – masą z dodatkiem galaretki obłóż tort cienką warstwą dookoła. Następnie resztę nałóż do worka cukierniczego z końcówką nieduża gwiazdka i raz przy razie wyciskaj porcję masy rzędami wokół całego tortu. Możesz też nałożyć ją równomiernie i wygładzić boki – ja tak bym zrobiła, ale z braku długiej szpatułki nie byłam w stanie zrobić tego w ten sposób. Z perspektywy gotowego tortu wcale nad tym nie ubolewam, bo tak też jest fajnie – inaczej, oryginalnie! 😉
Przygotowane wcześniej ozdoby z masy marschmallows wbij na górze tortu – róg nieco wysuń do przodu, uszy symetrycznie trochę z tyłu.
Do worka cukierniczego z końcówką duża gwiazdką nałóż masę niebieską, naprzemiennie z odrobiną białej i różowej. Wyciskaj ozdobne „kwiatki” – jeśli większe, wyciskaj poruszając się w lewą stronę (odwrotnie do ruchu wskazówek zegara). Jeśli mniejsze, po prostu wyciskaj, minimalnie podnosząc worek z tylką do góry przed odcięciem każdego kształtu.
Udekoruj tak całą górę lub tylko część – zdecyduj, bo tu jest całkiem spore pole do popisu. Zejdź także gwiazdkami po bokach tortu, by powstała grzywa jednorożca. Dobrym pomysłem jest też większe „kółko” na środku, powyżej oczu – też się o to pokusiłam.
1-2 kostki czekolady rozpuść w kąpieli wodnej i workiem z malutką, okrągłą końcówką narysuj na folii oczy. Jak pisałam wyżej – wcześniej narysowałam ich szablon i włożyłam do koszulki na dokumenty. Dzięki temu wyszło w miarę symetrycznie. Folię ze wzorem wstaw do lodówki, aby czekolada ponownie stężała. Oczy najlepiej nałóż na tort przed podaniem.
Na niektóre z kolorowych gwiazdek możesz dekoracyjnie nałożyć cukrową perełkę – użyłam srebrnych. Dodatkowo popsikałam róg, uszy i trochę górnej dekoracji i grzywy perłowym spreyem jadalnym, co dodało całości blasku.
2 komentarze
Jaki on jest śliczny <3 Pamiętam, że na 18. zażyczyłam sobie tort z jednorożcem… niestety, rodzice nie posłuchali i zamówili tort "po znajomości" u pani we wsi, która z takowych słynie… tyle, że jak na starszą panią ze wsi przystało – nie miała pojęcia, czym jednorożec w ogóle jest… A że to było przyjęcie tylko dla rodziny (którego i tak nie chciałam) to uznałam, że niech sobie robią, co chcą.
PRZEPIEKNY I POMYSŁOWY TORCIK 🙂