W sobotę, 18 listopada, pojechałam do Warszawy na warsztaty kulinarne organizowane przez markę Galeo – na pewno znasz ich przyprawy, a może nawet masz całkiem sporą ilość w swojej kuchni. Dla mnie to była wyprawa, bo choć nie jakoś przesadnie daleko, to musiałam zorganizować dzieciom opiekę na prawie cały dzień, a sobie czas dojazdu tak, by mimo utrudnień na trasie (budowa S17 trwa na bardzo długim odcinku) zdążyć na czas. A z uwagi na fakt, że na inne warsztaty niecały miesiąc wcześniej w ostatniej chwili nie dojechałam, wracając się już spod drzwi auta do chorego dziecka, to teraz byłam nieco zestresowana, czy na pewno tym razem się uda. Przy dzieciach nawet nie wspominałam o tym aż do ostatniego dnia, żeby się czasem ze stresu moją nieobecnością nie pochorowały 🙂
Warsztaty kulinarne pod hasłem “Street Food”
Warsztaty odbyły się w studiu kulinarnym Cook Up, a prowadzącym był szef kuchni Maciej Wawryniuk – bardzo mi się podobała forma, w jakiej przez cały czas czuwał nad naszymi działaniami. Nie mam co prawda porównania, bo były to moje pierwsze warsztaty kulinarne, w jakich miałam przyjemność uczestniczyć (niestety, nie zawsze uda się wszystko dograć), ale uważam, że prowadzący powinien być charyzmatyczny, ale też wykazywać się dużą dawką poczucia humoru – a tych rzeczy Maciejowi nie zabrakło 🙂 to był naprawdę fajny czas!
Całe spotkanie rozpoczęła krótka prezentacja przedstawicielki marki Galeo, która przybliżyła nam historię i strategię firmy. A marka na rynku jest już od 2000 roku, czyli w przyszłym roku stuknie 18-stka ;).
Portfolio produktów jest bardzo bogate – są przyprawy i zioła, mieszanki przypraw (w tym od niedawna przyprawy do dań z grilla) oraz dodatki spożywcze (m.in. kwasek cytrynowy, proszek do pieczenia czy soda oczyszczona). Wszystkie przyprawy i zioła przechodzą przez ścisłe kontrole zarówno na etapie doboru składników, jak i gotowego produktu. W najnowocześniejszym tego typu zakładzie produkcyjnym w regionie (w podwarszawskim Stefanowie) działają Laboratoria Kontroli Jakości i Dział Badań i Rozwoju – specjaliści czuwają nad każdym etapem produkcji, dzięki czemu marka wypuszcza produkt wysokiej jakości (ale też w przystępnej cenie).
Przyprawy marki Galeo są “WARTE DODANIA” – promocja odbywa się pod takim hasłem i słusznie, bo nawet gotowe mieszanki przypraw (np. do dań z kapusty, mięsa mielonego czy do ryb) przeznaczone do konkretnych rodzajów dań, nie zawierają glutaminianu sodu ani innych poprawiaczy smaku. Są po prostu NATURALNE, a to w kuchni bardzo cenię. I cieszę się, że wachlarz produktów jest tak bogaty, bo dzięki temu każde danie jest odpowiednio doprawione, aromatyczne.
Warsztaty kulinarne – jak to wygląda “od kuchni”?
Na czas gotowania podzieliliśmy się na grupy czteroosobowe i każda grupa dostała kilka przepisów do przygotowania. U nas była to jagnięcina z ciecierzycą podawana z ziemniaczanymi chlebkami, churrosy z czekoladowym sosem, langosze, chutney z mango i pomidora, rozgrzewające smoothie z pieczonej dyni i arancini. Pracę podzieliłyśmy między siebie, choć i tak wszyscy skupiali się na całości, tak, by ze wszystkim zdążyć, bo część rzeczy wymagała czasu, a w czasie oczekiwania (np. na upieczenie ziemniaków, itp.) można było pomóc sobie nawzajem i chwilę porozmawiać.
Maciej przygotował dla nas masę przepisów na street food typowy dla różnych krajów – wszystkie były dla mnie nowością, bardzo chętnie podglądałam ich wykonanie i słuchałam wskazówek szefa kuchni, a mój faworyt z dań, których miałam okazję spróbować (wszystkiego się nie dało, tyle pyszności, że żołądek by nie zmieścił;)) to zdecydowanie arancini przygotowane przez Kasię z naszej grupy – ten przepis zdecydowanie powtórzę w domu i to jako pierwszy (bo w planach mam więcej). I na pewno opublikuję go na blogu.
Tak w ogóle, to każda z nas dostała wszystkie przepisy, które przygotowaliśmy wspólnie na warsztatach i miałam pomysł, by je wszystkie sfotografować i w tym wpisie opublikować, ale naszła mnie ogromna wątpliwość czy to na pewno dobry pomysł – wpis będzie miał wtedy ogromną ilość zdjęć… (A ja już i tak zmniejszyłam ich liczbę przez łączenie, by strona nie ładowała Ci się zbyt długo;)). Dlatego wypiszę je tu wszystkie niżej i z zainteresowanymi chętnie się recepturą podzielę – po prostu napisz do mnie (w komentarzu lub mailem).
WARSZTATY KULINARNE GALEO – WSZYSTKIE DANIA
- Bananowy ketchup
- Piwny sos z sezamem
- Sos z pieczonej papryki i migdałów
- Zielony sos z kolendry
- Chutney z mango i pomidora
- Scotch Eggs
- Jagnięcina z ciecierzycą
- Ziemniaczane chlebki
- Currywurst
- Twister z kiszoną kapustą
- Domowe tortille
- Arancini
- Burger wegetariański
- Burger z tofu w azjatyckim stylu
- Bułki do burgerów
- Belgijskie frytki
- Langosze
- Kibiny
- Arepa
- Cezar z duszoną gęsią
- Churros z sosem czekoladowym
- Rozgrzewające smoothie z pieczonej dyni (alkoholowe)
Napisałam wyżej, że “miałam przyjemność wziąć udział w warsztatach” – bo warsztaty kulinarne to bardzo fajny rodzaj spotkania. Wielu autorów blogów kojarzę z sieci, ale spotkać i poznać miałam okazję pierwszy raz. A że dojechać udało mi się jeszcze pół godziny przed czasem, to jeszcze przed rozpoczęciem warsztatów miałam możliwość z kilkoma osobami porozmawiać. Szkoda, że nie ze wszystkimi, ale może następnym razem 😉
Warsztaty kulinarne – warte pojechania, a przyprawy Galeo – warte dodania 😉 dziękuję za zaproszenie.
Zdjęcia dołączone do relacji udostępnione dzięki uprzejmości organizatora.