To mój pierwszy przepis na śledzie, które… nie smakują jak śledzie 😉 . Śledzie smażone w cieście smakują bardziej jak jakaś inna ryba (filet panierowany), a przez to przypadną do gustu nawet osobom, które nie przepadają za ich smakiem.
I tu ja przyznaję się, dlaczego na blogu przez ponad 3 lata lata nie pojawił się żaden przepis ze śledziem w roli głównej, ani nawet jego udziałem – ja po prostu nie przepadam za tym gatunkiem ryby, a wręcz można by to stwierdzenie skierować w stronę “nie lubię”. Oczywiście co rok na kolacji wigilijnej goszczą u nas śledzie różnego rodzaju, ale ja akurat jedynie próbuję i skupiam się na innych potrawach. Próbuję – żeby nie było, że nie wszystkich dań spróbowałam 😉 tak dla podtrzymania tradycji.
A te śledzie smażone w cieście zamierzam w tym roku przygotować ponownie właśnie na wigilijną kolację. Szczególnie, że nie tylko mi posmakowały, ale wszyscy w domu zgodnie uznali, że są pyszne, oryginalne i smakują nietypowo – niby śledź, a nie śledź, bo nie surowy, a smażony. Polecam przepis również Tobie.
Są doskonałe zarówno na ciepło, jak i na zimno (wiem, bo podczas zdjęć zdążyły wystygnąć 😀 ).
W tym miejscu dodam, że to bordowe ciasto, w którym na zdjęciu jest kilka sztuk, uzyskałam przez dodanie proszku z czerwonego buraka do połowy ciasta. Tu z kolorem jak widać można poszaleć (myślę, że z różnymi kolorami, np. zielony z młodym zielonym jęczmieniem, a nawet z sokami – wtedy zapewne ciut więcej mąki lub sok w zastępstwie za część płynu w cieście), a przy tym zaskoczyć gości ;).
A o buraku pomyślałam, bo skoro popularna sałatka z burakiem (szuba) smakuje, to i tu nie mogło się nie udać ;).
Aha – śledzie to podobno dobra przekąska imprezowa, nie tylko na wigilię. Podobno, bo ja przecież nie jadam 😉 ale rodzina zgodnie stwierdziła, że przepis sprawdzi się na wiele okazji, na rodzinnych i przyjacielskich spotkaniach, również pod wódeczkę 😉 .
PRZEPIS NA ŚLEDZIE SMAŻONE W CIEŚCIE
Składniki:
70-80 dag śledzi z solanki
1 jajko
1/2 szkl. mleka
1/2 szkl. wody gazowanej
3 łyżki mąki kukurydzianej
1/2 szkl. mąki pszennej
1 płaska łyżeczka słodkiej papryki
szczypta ostrej papryki
sok z połowy cytryny
sól, pieprz
olej do smażenia
Opcjonalnie:
proszek z czerwonego buraka
Sposób przygotowania:
Śledzie opłucz ze słonej zalewy pod bieżącą, zimną wodą i włóż do miski z zimną wodą – namocz przez na kilka godzin (ja zostawiłam na noc. Następnie odlej wodę, nalej świeżą i mocz jeszcze przed 2-3 godziny. Wyjmij wymoczone śledzie z wody (ten zabieg pomaga pozbyć się nadmiaru soli z solanki, w której przebywały), osusz i pokrój na mniejsze kawałki. Polej sokiem z cytryny, wymieszaj i zostaw na 20-30 minut w lodówce.
W czasie, gdy śledzie się marynują w soku z cytryny, przygotuj ciasto naleśnikowe. Jajko krótko zmiksuj, by tylko je rozkłócić, dodaj obie mąki, słodką i ostrą paprykę, trochę pieprzu (sól opcjonalnie – w zależności jak słone śledzie pozostały po wymoczeniu). Wlej mleko i wodę gazowaną i całość zmiksuj na ciasto o konsystencji gęstej śmietany. Możesz ciasto zabarwić według uznania (np. proszkiem/sokiem z czerwonego buraka, tak jak ja to zrobiłam).
Na patelni mocno rozgrzej sporą ilość oleju. Kawałki śledzi maczaj w cieście i wkładaj na gorący tłuszcz. Smaż z obu stron na złoty kolor, a po wyjęciu ułóż na talerzu wyłożonym ręcznikiem papierowym, by odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
8 komentarzy
Nie jem śledzi, ale ten pomysł jest ciekawy. Choć może skorzystać z przepisu na ciasto i zrobię inna rybkę w nim ? aha, dopisz czy odłożyć na 20-30 minut czy dni ?
Haha dzięki, już poprawiłam, że minut 😀 jak nie lubisz śledzi to spokojnie spróbuj choć trochę i ich usmażyć 😉 zobaczysz, że wcale nie smakują typowo śledziem 🙂 nawet moja Mama jak im zaniosłam myślała, że jakieś filety posmażyłam, a ona śledzie uwielbia i myślałam, że od razu pozna 😀 zaskoczenie było pierwsza klasa 😀
A ja unikam, a te były dla mnie super i na pewno na wigilię muszę zrobić – inni goście też się zdziwią 😉
śledzi nie lubię, ale myślę,że takie bym zjadła 🙂
Bardzo polecam 🙂 jak mi smakowały, to już nie mogło smakować jak “normalny” śledź 😀 w czasie smażenia straciły surowość, nawet dziecku pozwoliłam spróbować, bo bardzo prosiła i też się zajadała, że “pyszna rybka” 😉
Super pomysł, takich śledzi jeszcze nie widziałam i szczerze za tą rybką nie przepadam ale tak wykonaną z chęcią bym spróbowała 🙂
Bardzo polecam, bo właśnie ja za śledziami to tak niekoniecznie, a tu się zajadałam 😀
A w podanych produktach jest woda gazowane i mineralna a w przepisie że mleko..No to jak???
Ojej! 🙂 dzięki wielkie za uwagę – jasne, że mleko 😀 już poprawiłam, tak to jest jak się pisze w środku nocy 😀