Pierwszy raz w życiu jadłam chleb z kaszy gryczanej. Ba! Pierwszy raz w życiu sama go upiekłam 😀 chyba nigdy nie wpadłabym na to, że można upiec chleb z SAMEJ kaszy, wody, soli. Bez jakiejkolwiek mąki, bez zakwasu, drożdży… A jednak można, jednak da się i co najważniejsze – ten chleb ma genialny smak! Ja w ogóle uwielbiam kaszę gryczaną, więc to jest idealny wypiek dla mnie. Najpyszniejsza jest ta rumiana skóreczka, mniam! 😀
W ostatnich dniach więcej korzystam z Social Mediów, trochę z nudów 😉 trochę dla inspiracji. I to na Instagramie trafiłam na ten chleb! Od kilku miesięcy obserwuję Żanetę (profil na IG: oh.meal), która dzieli się wieloma przepisami, a która też jest na diecie z powodu posiadanych od dziecka alergii (alergikiem jest też synek). Kiedy podała przepis na chleb z kaszy gryczanej niepalonej nie wierzyłam, że tak można 😀 no i wiadomka – musiałam spróbować 😉
Przygotowałam chleb z przepisu Żanety, ale po modyfikacjach i taki przepis podaję niżej. W oryginalnym przepisie były tylko 3 składniki: 500 g kaszy gryczanej niepalonej, ale ja miałam 400 g, więc uzupełniłam do proporcji dodając 100 g kaszy jaglanej. Ilości wody nie zmieniałam. A po zblendowaniu masy pomyślałam o dodaniu ziarenek siemienia lnianego, bo lubię pieczywo z nimi, wszelkie pieczywo. Mąż uznał, że soli mogłam ciut zwiększyć (kwestia preferencji, dla mnie jest ok).
Lojalnie uprzedzam – przygotowanie to proces. Tego chleba nie pieczemy w jeden dzień 😉
CHLEB Z KASZY GRYCZANEJ NIEPALONEJ
Składniki:
400 g kaszy gryczanej niepalonej
100 g kaszy jaglanej
700 ml wody
2 pełne łyżeczki soli
3 łyżki ziaren siemienia lnianego (+ opcjonalnie do posypania po wierzchu)
Sposób przygotowania:
Przygotowanie chleba z kaszy gryczanej niepalonej należy podzielić na etapy.
I etap: Kaszę przepłucz na sicie i wsyp do miski. Następnie zalej wodą (kasza powinna być 1 cm pod powierzchnią wody) wymieszaj i odstaw na około 12 godzin. Ja zaczęłam przygotowanie chleba wieczorem, więc stała całą noc.
Rano przemieszaj i znów zostaw (chyba, że ziarna wchłonęły wodę na tyle, że kasza wystaje ponad poziom, to uzupełnij trochę wody). Kasza w misce powinna zacząć już fermentować, czyli na powierzchni wody pojawi się piana. To dobrze, o to chodzi 😉
II etap: Wieczorem (czyli drugiego dnia po zalaniu kaszy) zlej nadmiar wody z powierzchni w taki sposób, aby nie było jej widać – na powierzchni powinna być widoczna tylko kasza. Następnie zblenduj całość, czyli kaszę z pozostałą wodą i na tym etapie koniecznie dodaj sól. Masa nie będzie jednolita i gładka, ale powinna być zblendowana dokładnie. Do masy dodaj 3 łyżki ziarenek siemienia lnianego i wymieszaj łyżką.
Keksówkę (moja miała wymiary 25×11 cm mierzone na dole) wyłóż papierem do pieczenia (powinien być dobrej jakości, mocny, żeby nie przemiękł od masy), następnie przełóż masę. Całość wstaw do piekarnika i zostaw w nim na całą noc (w zimnym oczywiście). Ten zabieg jest, m.in. po to, żeby już tej foremki nie ruszać, nie przenosić przed pieczeniem.
III etap: Pieczenie. Ciasto w foremce powinno już trochę urosnąć, lekko wybrzuszyć się w górę. Nie ruszając foremki nastaw piekarnik na 200 stopni (góra-dół). Od osiągnięcia tej temperatury piecz chleb około 55 minut. Ja piekłam nawet 60, dla pewności 😉 obserwowałam stopień zrumienienia skórki.
Po wyjęciu z piekarnika wyjmij z foremki i studź na kratce. Wystudzony chleb po rozkrojeniu będzie lekko wilgotny, ale nie będzie kleił się do noża. Mogę go porównać do chleba żytniego na zakwasie, ale smak już ma zupełnie inny 🙂
___________________________
Jeśli lubisz tradycyjne wypieki sprawdź też przepis na:
Zakwas żytni na chleb lub zakwas orkiszowy na chleb.