Strona główna NiekulinarnieRecenzja książki “Gotuj z dzieckiem” – recenzja ilustrowanych kart z przepisami

“Gotuj z dzieckiem” – recenzja ilustrowanych kart z przepisami

dodane przez Anett
Niedawno otrzymałam propozycję zrecenzowania nowości od wydawnictwa Sierra Madre “Gotuj z dzieckiem! 30 przepisów dla młodych kucharzy”. Zgodziłam się natychmiast, bo gotowanie z Córeczką jest u mnie na porządku dziennym (a za jakiś czas zapewne z dwiema) i ciekawa byłam nie tylko przepisów, ale i formy wydania, sposobu opisywania przepisów i składników. A dlaczego to o tym poniżej. Przeczytajcie ten tekst do końca 🙂
Tuż po wysłaniu maila zwrotnego do wydawnictwa pogrzebałam w internecie co to właściwie jest za wydanie, jak wygląda… Obejrzałam filmik (możecie go zobaczyć TUTAJ) i spodobały mi się piękne ilustracje (przepisy bez zdjęć nie przemawiają do mnie prawie wcale) oraz opisy krok po kroku – dla mnie coś może być oczywiste (choć nie zawsze), a dziecku każdy kolejny krok pomaga w realizacji przepisu.

Gotuj z dzieckiem to pudełko ze zbiorem 30 przepisów – właśnie tyle kart zawiera cały zestaw. Nie jest to książka i za to duży plus na wstępie! Po pierwsze dlatego, że karty są dużo praktyczniejsze, gdy się z tym dzieckiem rzeczywiście gotuje – wiem jak to jest, kiedy pięknie wydana książka trafi w ręce dziecka, które przegląda ją popijając sobie leniwie soczek lub kakao, bo woda to jeszcze pół biedy 🙂  a co dopiero mowa, gdy dziecko przy niej gotuje… Po drugie – książka często lubi się zamykać w nieodpowiednim momencie, a jak przepis nie był zaznaczony zakładką, a tu ręce ulepione, bo na przykład akurat zagniatamy ciasto… Sami wiecie 🙂

Bardzo mnie ciekawiło w jaki sposób podane będą ilości poszczególnych składników i aż się uśmiechnęłam, gdy zobaczyłam, że tak jak najbardziej lubię, czyli na sztuki, szklanki, łyżki… To ma ogromne znaczenie nie tylko dla mnie (bo nie posiadam kuchennej wagi), ale też dla dzieci! Przepisy wydrukowane na kartach dostosowane są do gotowania z dziećmi w wieku 4-9 lat. Kiedy dziecko, które czynnie uczestniczy w gotowaniu i pieczeniu, usłyszy (lub samo przeczyta jak starsze), że ma wlać szklankę mleka, to w tej samej sekundzie załapie o co chodzi, a jak powiedzieć 4-latkowi “daj mi tu Kochanie 170g mąki” to mąkę poda, ale na ilość zrobi oczy w pięć złotych 🙂

Gotuj z dzieckiem – dlaczego warto to robić?  
Wspólne gotowanie bardzo do siebie zbliża! Zarówno dzieciom jak i dorosłym sprawia niezwykłą frajdę – jest to kreatywne spędzanie czasu ze smacznym pożytkiem 🙂
  • rozwija dziecięce umysły (można poćwiczyć umiejętności matematyczne, np. prosząc, by dziecko policzyło ile w sumie szklanek lub łyżek czegoś dodaliśmy i wiele innych), 
  • ćwiczy zmysły, 
  • rozwija pasję do gotowania, 
  • a przy tym wszystkim jest niesamowicie fajną zabawą 🙂
Dzieci chętniej jedzą to, co samodzielnie (lub z pomocą) przygotowały – moja Córcia jest tu świetnym przykładem, bo zawsze jak ze mną pierogi lepi to po ugotowaniu je tylko te, które sama zlepiła 🙂 kształtu pieroga to te jej jeszcze nie mają, ale farsz w środku ma 🙂
Co ważne – dzieci uczą się, że jedzeniem można się bawić, ale jednocześnie uczą się szacunku do jedzenia!

Główna strona każdej karty to pięknie zilustrowany efekt finalny przepisu na różnorodne dania i desery (oryginalnie i fikaśnie nazwane;)), ilość potrzebnych składników, ilość porcji, czas potrzebny do wykonania i poziom trudności. Na odwrocie karty szczegółowy opis krok po kroku z pomocnymi rysunkami oraz praktyczne rady. 
Wszystkie przepisy (bardzo uważnie przeczytałam każdy) uważam za pyszne i – co bardzo ważne – zdrowe! Bo właśnie taka powinna być kuchnia dla dzieci – zdrowa! Bez nadmiaru smażonych, mocno przesłodzonych lub mocno przyprawionych potraw! Za to z mnóstwem warzyw i owoców, których w przepisach na kartach jest naprawdę dużo 🙂

Do kart dołączony jest swoisty spis treści (bo każda karta ma swój numer jak strony w książkach), wraz ze skróconą “metryczką”, czyli czasem przygotowania, poziomem trudności. Mamy objaśnienia jak czytać karty, opisane są wielkości użyte w przepisach, np. że 1 szklanka to taka o pojemności 250ml oraz kilka porad i ciekawostek. Jest też kilka zdań o autorce 🙂
Zakup takich kart “Gotuj z dzieckiem” polecam każdemu rodzicowi, którego dziecko (młodsze czy starsze) garnie się do pomocy w kuchni. A jeśli się jeszcze nie garnie to uwierzcie mi – zacznie, gdy zobaczy, że specjalnie z myślą o nim kupiliście taką nietypową “książkę kucharską” 🙂  jest to też doskonały pomysł na prezent! Osobiście bardzo chciałabym taki dostać i już nawet wiem komu kupię 😉
Do kupienia TUTAJ.
Z czystym sumieniem i z całego serca polecam oryginalną i unikalną książkę kucharską “Gotuj z dzieckiem! 30 przepisów dla młodych kucharzy”!
W tej niezwykłej serii wydano także ”Czaruj z dzieckiem””Eksperymentuj z dzieckiem”. Nie wiem czy każdy zestaw “Gotuj z dzieckiem” zawiera też takie karty, ale mój ma po jednej z pozostałych dwóch 🙂 coś niesamowitego i świetna zabawa dla dzieci (na takie moje są jeszcze za małe, ale na pewno wypróbujemy:))

Na koniec opis ze strony www.sierramadre.pl
Gotuj z Dzieckiem to 30 kart ze wspaniałymi
przepisami wybranymi specjalnie dla dzieci. Wciągnij swoje Dziecko w
świat nowych smaków, intrygujących zapachów i kolorowych połączeń
rozpoczynając kulinarną przygodę we własnym domu! Pyszne przepisy
przygotowała Joanna Mentel, dziennikarka i psycholog, założycielka
warsztatów kulinarnych Dzieciaki w Formie, od lat promująca zdrowy styl
odżywiania i zarażająca dzieci entuzjazmem do gotowania. Gotuj z Dzieckiem to:
  • rodzinna rozrywka: wspólne gotowanie i spożywanie posiłków to świetna zabawa i niezapomniane chwile spędzone razem
  • zdrowe jedzenie: naucz dziecko zdrowych  zwyczajów żywieniowych i daj mu możliwość poznawania nowych smaków
  • rozwój zmysłów: gotowanie i eksperymentowanie w kuchni pomaga rozwinąć zmysły smaku, węchu i dotyku
  • trening umiejętności: przepisy i rady pomogą
    dziecku rozwinąć wyobraźnię i cierpliwość oraz praktyczne umiejętności
    planowania pracy, pomiaru czasu i arytmetyki
P.s.
Moja córeczka jest młodsza, niż wiek dzieci podany w zestawie (4-9lat), bo ma 2 latka i 3 miesiące, ale od początku dzielnie mi towarzyszy w kuchni – miesza, doprawia, nawet jeśli akurat o to nie proszę i nie pozwalam potrafi mi dorzucić coś, czego akurat nie miało być w składnikach 🙂 ale dzięki temu ma mega zabawę i jednocześnie uczy się nowych rzeczy. Na przykład potrafi przez pół godziny przelewać wodę z kubeczka do kubeczka i nie rozlać ani kropli. Ba! Potrafi ją przelewać z butelki do butelki! Tu już niestety rozlewanie jest na porządku dziennym, ale w bardzo małych ilościach, które zaraz wyciera papierowym ręcznikiem.
Jeżeli chcecie, aby Wasza pociecha od najmłodszych lat rozwijała swoje umiejętności w kuchni (a przy tym w wielu innych dziedzinach) pozwólcie na wspólną przygodę z gotowaniem 🙂

Inne propozycje dla Ciebie

4 komentarze

kuchnia w czekoladzie 24 czerwca 2016 - 21:26

Bardzo fajna recenzja. Co prawda mój Olek póki co się nie garnie, o Adasiu nie wspominając, ale fajnie by było kiedyś z takimi kartami razem coś "pogotować" 🙂

Reply
admin 25 czerwca 2016 - 22:23

Zdecydowanie polecam 🙂 masz dwóch chłopaków, więc inaczej podchodzą do kuchennych spraw, ale kto wie co będzie dalej 🙂 Zuzia od początku za nogę ciągnęła, by ją na blat posadzić, a niektórym dzieciom przychodzi to później 🙂

Reply
Karmel-itka 25 czerwca 2016 - 12:17

zastanawiałam sią nad nimi ostatnio w Empiku, mój Chrześniak ma niedługo urodziny i wiem, że garnie się do kuchni. Co prawda ma już 10 lat, ale po Twojej recenzji widzę, że chyba będzie to dla niego idealny prezent 😉

Reply
admin 25 czerwca 2016 - 22:28

Cieszę się, jeśli recenzja pomoże w wyborze prezentu 🙂 zdecydowanie prezentem te karty będą doskonałym, a szczególnie dla takich już starszych dzieci – nie ma co patrzeć na przedział wiekowy podany jako grono potencjalnych małych kucharzy, bo jak widać moja młodsza, a już mi towarzyszy w kuchennych poczynaniach. Jak ma 10 lat to tym lepiej – znacznie więcej (a prawie wszystko) będzie mógł przygotować samodzielnie i z dumą zaskoczyć rodziców pysznym obiadem, przekąską czy kolacją 🙂
P.s. Moja Zuzia to już i zdjęcia ze mną robi 😉 początkowo tylko patrzyła, potem zaczęła dokładać swoje "aranżacje", np. piłeczka, miś… 🙂 jeszcze później obok układała i dekorowała coś po swojemu i prosiła o zdjęcia, a obecnie do tego wszystkiego dochodzi samodzielne robienie zdjęć, bo jak ja skończę to mi zabiera aparat i swoje cyka 😛

Reply

Podoba Ci się wpis lub masz uwagi? Daj znać w komentarzu